35 żołnierzy syryjskiej armii i sprzymierzonych z nią bojowników zginęło od czwartku w atakach Państwa Islamskiego (IS) - poinformowało w sobotę Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Do ataków doszło w kilku miejscach w środkowej Syrii. Najbardziej krwawy z nich miał miejsce na północ od Palmiry. Zabito w nim 15 osób.
IS nie kontroluje już żadnego terytorium Syrii, ale dżihadystyczni bojownicy wciąż stanowią zagrożenie dla sił kurdyjskich oraz wojsk lojalnych prezydentowi Baszarowi el-Asadowi.
Dowodzone przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczna (SDF) poinformowały pod koniec marca, że przejęły kontrolę nad ostatnią enklawą dżihadystów Państwa Islamskiego - wioską Baguz na wschodzie Syrii i ogłosiły koniec tego samozwańczego kalifatu.
Wcześniej prezydent USA Donald Trump ogłosił, że IS nie kontroluje już żadnego kawałka terytorium Syrii.
W szczytowym momencie Państwo Islamskie kontrolowało obszar prawie 80 tys. km kwadratowych w Syrii i sąsiednim Iraku, narzucając brutalną i krwawą dyktaturę ok. 8 mln ludzi. Dżihadyści uzyskiwali też setki milionów dolarów z eksportu ropy, okupów i rozbojów.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/443464-terror-panstwa-islamskiego-nie-ustaje