Nic nowego o sprawie tego chłopca nie napiszę. Zresztą co tutaj pisać? Wszystko już napisano. Umierający chłopiec nie może dostać opieki paliatywnej szpitali, które ją oferują, bo samozwańczy władca życia i śmierci w kretyńskiej peruce i z głupawym wyrazem twarzy tak zdecydował. Chłopcu chcą pomóc inne państwa. Apeluje wielbiony przecież przez liberałów i lewicę papież. Włoski minister podstawia samolot z najlepszą ekipą medyczną. Apeluje o jego godność prezydent wielkiego europejskiego kraju. Nic z tego.
Chłopiec ma zostać zagłodzony. Bo tak postanowił on. Żołnierz cywilizacji śmierci. Sędzia dający sobie prawo boskie, stawiający przepisy ponad moralność i elementarne człowieczeństwo. Ja się po prostu brzydzę tymi ludźmi. Brzydzę się tym parszywym systemem.
Sprawa Alfiego ma jednak swój pozytywny wymiar. Pozwala się policzyć. Pozwala policzyć ludzi dobrej woli. Ludzi o czystym sercu. Ludzi przyzwoitych, dla których prawo do godnej śmierci i prawa rodziców do decyzji jak i gdzie umrze ich dziecko są fundamentem cywilizacji. Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że system walczy. System opresyjny. Totalitarny.
Totalitarna Europa na zaledwie kilkanaście lat zamroziła swoje uwielbienie dla eugeniki. Brzydko ona wyglądała w niemieckich obozach zagłady. Więc się umalowała. Upudrowała. Wyperfumowała. Dziś ma twarz sterylnych klinik aborcyjnych. Szpitali. No, ale zło zawsze było szczególnie mocno celebrowane przez smakoszy i arbitrów elegancji. Naziści mieli przecież najpiękniejsze mundury ze wszystkich diabelskich szwadronów śmierci.
Nic się więc nie zmieniło. Tylko forma upadku naszej cywilizacji jest inna. Bardziej sterylna. Zamknięta w holenderskiej kapsule do samobójstwa. Zamknięta na salach sądowych. No i niech sobie zdycha ta antycywilizacja. Niech kona pod islamskim butem. Niech ją piekło pochłonie.
Tylko na to zasługuje cywilizacja, która w taki sposób morduje własne dzieci.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/391868-niech-sobie-zdycha-ta-antycywilizacja-tylko-na-to-zasluguje-system-mordujacy-wlasne-dzieci-nie-ma-czego-ratowac