Generalnie tutaj ta sprawa jest rzeczywiście głośna. Na początku tej sesji parlamentu brytyjski poseł Ashley Fox (EKR) wystąpił w tej sprawie i poruszył kwestię możliwej odpowiedzialności strony rosyjskiej. Reakcja sali była w pełni aprobująca dla tego typu podejścia
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Karol Karski, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Sprawa próby otrucia Siergieja Skripala odbiła się szerokim echem na arenie międzynarodowej. Wielka Brytania poprosiła o pilne zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, a Donald Tusk zadeklarował, że jest gotów poruszyć ten temat na szczycie UE w przyszłym tygodniu. Czy to coś wniesie do sprawy?
Prof. Karol Karski: Nie oczekujmy przełomu. Stosunki między UE a Rosją nie są najlepsze, aczkolwiek są też państwa, które prowadzą interesy gospodarcze z Rosją. Myślę, że można by się zapytać pani kanclerz Merkel czy nadal chce kontynuować budowę Nord Stream 2. Generalnie tutaj ta sprawa jest rzeczywiście głośna. Na początku tej sesji parlamentu brytyjski poseł Ashley Fox (EKR) wystąpił w tej sprawie i poruszył kwestię możliwej odpowiedzialności strony rosyjskiej. Reakcja sali była w pełni aprobująca dla tego typu podejścia.
Czyli państwa członkowskie UE są zgodne, że to Rosja może stać za próbą zabójstwa Skripala?
Jest to poważny problem, bo tego typu postępowanie jak próba zabójstwa, wykracza poza normalne standardy funkcjonowania państw. Tym bardziej, że nie miało to miejsce na terytorium państwa, którego ta osoba jest obywatelem, lecz na terytorium państwa członkowskiego UE. W tej sytuacji wiele wskazuje na możliwy rosyjski ślad w tej sprawie. Zresztą jest to kolejne takie wydarzenie po śmierci Litwinienki, więc należy tę sytuację traktować bardzo poważnie.
Premier Morawiecki zadeklarował pełne wsparcie dla premier Theresy May. Jakie ono powinno być?
Oczywiście chodzi o współpracę służb wywiadowczych. Ale miejmy także świadomość, że nie my jesteśmy stroną aktywną w tej sprawie. Jeśli będzie jakaś prośba ze strony naszych partnerów, to będziemy się w miarę możliwości do niej przychylać. Tu chodzi też o oczekiwania innych i to, na ile możemy być tutaj pomocni. Ważne jest też wsparcie werbalne, jednoczenie się z tymi, którzy są poszkodowani i danie publicznego wyrazu dezaprobacie podobnym wydarzeniom. To bardzo ważny element w relacjach międzynarodowych.
W nocy minął termin ultimatum, jakie Wielka Brytania dała Rosji, by ta wytłumaczyła się skąd ich broń chemiczna znalazła się na terytorium Anglii. Rosja nie odpowiedziała, więc premier May zadeklarowała, że wydali 23 rosyjskich dyplomatów. To może prowadzić do eskalacji napięcia w relacjach angielsko-rosyjskich?
Napięcie już jest. Zazwyczaj jest tak, że Rosjanie nigdy nie przyznają się do tego, że nie mają racji, więc zapewne wydalą taką samą ilość dyplomatów drugiej strony. To, co robi premier May, to jest klasyczne zachowanie w tego typu sytuacjach. Zresztą nie miejmy żadnych złudzeń, zasadniczo wydala się nie pierwszych z brzegu dyplomatów, tylko tych, co do których wiadomo, że pracują na rzecz służb specjalnych państwa wysyłającego, a nie na rzecz jego dyplomacji. Takie osoby się toleruje, ale do pewnego poziomu stosunków i to one trafiają na listy osób wydalanych w takich sytuacjach.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/385934-nasz-wywiad-prof-karski-o-sprawie-skripala-na-szczycie-ue-nie-oczekujmy-przelomu-stosunki-miedzy-ue-a-rosja-nie-sa-najlepsze?wersja=mobilna