Liczba mieszkańców Niemiec z imigranckimi korzeniami wzrosła w 2016 roku o 8,5 proc. do 18,6 mln – donosi niemiecki dziennik „Die Welt” powołując się na Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden. Jak informuje gazeta, wzrost ten, to skutek m.in. fali uchodźców na przełomie lat 2015/2016. W liczących 82,5 mln mieszkańców Niemczech odsetek osób o korzeniach imigranckich wynosi obecnie 22,5 proc.
Za osobę o imigranckich korzeniach uchodzi ten, kto nie urodził się jako Niemiec, lub kto ma co najmniej jednego rodzica, który urodził się poza Republiką Federalną. Jak pisze „Die Welt” 2,3 mln mieszkańców Niemiec z imigranckim tłem ma korzenie rodzinne w krajach Bliskiego Wschodu, co oznacza wzrost o 51 proc. w porównaniu z rokiem 2011. 740 tys. osób pochodzi z Afryki (wzrost o 46 proc.). Korzenie polskie ma 1,86 mln osób. Wśród mieszkańców Niemiec o pochodzeniu imigranckim 48 proc. jest obcokrajowcami, a 52 proc. ma niemiecki paszport.
Osoby o imigracyjnych korzeniach stanowią obecnie ponad jedną trzecią (30 proc. i więcej) mieszkańców takich miast jak Brema czy Hamburg, od lat zarządzanych przez lewice i Zielonych. W Berlinie 27,2 proc. mieszkańców ma imigranckie korzenie. Najmniej mieszkańców o imigranckich korzeniach liczy Turyngia – 6 proc. Ogólnie Wschód Niemiec (bez Berlina) liczy 6,4 proc. mieszkańców z imigranckimi korzeniami, a Zachód Niemiec (Z Berlinem) aż 25,5 proc.
W konsekwencji jedna trzecia uczniów w niemieckich szkołach pochodzi z rodzin imigranckich. W statystykach tylko w części uwzględnione zostało 300 tys. dzieci, które jako uchodźcy i imigranci włączeni zostali w niemiecki system szkolnictwa.
69 procent dzieci i młodzieży obcego pochodzenia urodziło się w Niemczech i posiada niemieckie obywatelstwo. O ile w zachodnich Niemczech czy Berlinie przeciętnie 36 procent uczniów ma rodowód migracyjny, o tyle na wschodzie Niemiec ma je tylko co 10. uczeń. W szkołach podstawowych pochodzenie migracyjne ma 36 procent uczniów, a w przypadku uczniów szkół średnich tylko 26 procent.
W szkołach powszechnych (Hauptschule – nauka do 15 roku życia) udział takich uczniów wynosi 51 procent i jest zdecydowanie wyższy niż w gimnazjach, gdzie uczniowie z rodzin imigrantów stanowią 27 procent.
Jeśli chodzi o osiągnięcia edukacyjne osób o cudzoziemskich korzeniach oraz ich integrację na niemieckim rynku pracy są one częściowo zróżnicowane. 88 procent osób między 25. i 35. rokiem życia z chińskim pochodzeniem ukończyło w 2015 r. w Niemczech maturę. Dla porównania w tej samej grupie wiekowej udało się to tylko 16 proc. osób tureckiego pochodzenia.
Na tym jednak nie koniec. Według „Die Welt” dzisiaj z rodzin imigrantów pochodzi 37 niemieckich parlamentarzystów i co dziesiąty wyborca. Partie polityczne i media coraz bardziej intensywnie zajmują się tą grupą wyborców, najpóźniej od czasu, kiedy mocno zaczęła o nią zabiegać antyimigrancka Alternatywa dla Niemiec (AfD). Jest to liczna grupa. Badanie Mikrozensus z 2016 r. mówi o 3,1 mln tylko tzw. późnych przesiedleńców, głównie z terenów b. ZSRR.
Drugą co do wielkości grupą są niemieccy obywatele tureckiego pochodzenia. Federalny Urząd Statystyczny szacuje, że blisko 730 tys. z nich ma prawo pójścia do urn.
Jednocześnie- jak twierdzi gazeta - coraz więcej rdzennych Niemców opuszcza kraj. W 2015 r. 18,3 tys. wyjechało na stałe do Szwajcarii, 13,4 tys. preniosło się do USA, nieco ponad 10 tys. do Austrii, a 5530 do …Polski.
Ryb, welt.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/363669-die-welt-co-piaty-niemiec-ma-imigranckie-korzenie-z-rodzin-imigrantow-pochodzi-37-niemieckich-parlamentarzystow-i-co-dziesiaty-wyborca