Zwycięstwo Andreja Babisza oznacza, że Czechy poszły w ślady Polski i Węgier, dołączając do bloku „nieliberalnych demokracji”
— twierdzą niemieccy komentatorzy.
Zdaniem „Die Welt” wyniki czeskich wyborów świadczą o tym, że rozszerzenie UE było przedwczesne.
Jeszcze jeden zwrot na prawo
— ocenia Florian Hassel na łamach poniedziałkowego wydania „Sueddeutsche Zeitung”, określając wynik wyborów parlamentarnych w Republice Czeskiej mianem wydarzenia „epokowego”.
Publicysta zaznacza, że Babisz, przywódca zwycięskiej partii ANO, „bierze na celownik UE i cudzoziemców oraz szuka zbliżenia z Rosją”.
Po Węgrzech, Polsce i Austrii do zwrotu na prawo doszło w Czechach. Populiści i demagodzy wzmocnili się, dlatego należy uznać to wydarzenie za epokowe
— pisze Hassel.
Zwycięzca wyborów Babisz nie jest zażartym nacjonalistą z ugruntowanym programem, jak Jarosław Kaczyński w Polsce. Pomimo tego jest jednak niebezpieczny
— ocenia komentator.
Hassel prognozuje, że Babisz wzmocni swoją antyunijną politykę, przede wszystkim ze względu na „populistyczne i skrajnie prawicowe” ugrupowanie Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD).
Władimir Putin może się cieszyć: zarówno Babisz, jak i SPD są przeciwne sankcjom wobec Moskwy
— zauważa niemiecki dziennikarz.
Po Polsce i Węgrzech populizm zwyciężył teraz w Czechach
— pisze Thomas Schmid w „Die Welt” zastrzegając, że wiele zależy od tego, z kim kontrowersyjny miliarder Babisz zawrze koalicję.
Przywódca ANO wygrał wybory dzięki swojej determinacji, by „nie wpuścić do Czech ani jednego migranta”
— podkreśla.
Czechy zbliżają się tym samym do krajów takich jak Polska czy Węgry, które od dłuższego czasu kroczą drogą prowadzącą do nowego (bądź dawnego) nacjonalizmu. W Europie Środkowej powstaje blok nieliberalnych demokracji. Wschodnioeuropejski wyjątek staje się wschodnioeuropejską regułą
— czytamy w „Die Welt”.
Kto z zasady odrzuca migrantów i sprzeciwia się przyjęciu uchodźców, ten odrzuca liberalną demokrację
— pisze Schmid podkreślając, że nie da się jej uzasadnić etnicznie, lecz tylko za pomocą konstytucji.
Autor przypomina, że w unijnych traktatach zapisane jest, że do Wspólnoty może wstąpić kraj, który przestrzega reguł UE - kryteriów kopenhaskich.
Blok „nieliberalnych demokracji” byłby „frontalnym atakiem na UE jako wspólnotę prawa”
— uważa komentator.
Zdaniem Schmida obecna sytuacja jest dowodem na to, że „rozszerzenie UE na Wschód było zbyt pochopne”.
Zwracano zbyt dużą uwagę na ustne zapewnienia, a za mało na to, czy kraje kandydackie przyswoiły sobie ducha europejskich ustaw
— konkluduje Schmid na łamach „Die Welt”.
Populizm w natarciu?
— pyta Reinhard Mueller w „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Tak
— odpowiada zastrzegając jednak, że w ten sposób nie opisze się całościowo sytuacji w Europie.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zwycięstwo Andreja Babisza oznacza, że Czechy poszły w ślady Polski i Węgier, dołączając do bloku „nieliberalnych demokracji”
— twierdzą niemieccy komentatorzy.
Zdaniem „Die Welt” wyniki czeskich wyborów świadczą o tym, że rozszerzenie UE było przedwczesne.
Jeszcze jeden zwrot na prawo
— ocenia Florian Hassel na łamach poniedziałkowego wydania „Sueddeutsche Zeitung”, określając wynik wyborów parlamentarnych w Republice Czeskiej mianem wydarzenia „epokowego”.
Publicysta zaznacza, że Babisz, przywódca zwycięskiej partii ANO, „bierze na celownik UE i cudzoziemców oraz szuka zbliżenia z Rosją”.
Po Węgrzech, Polsce i Austrii do zwrotu na prawo doszło w Czechach. Populiści i demagodzy wzmocnili się, dlatego należy uznać to wydarzenie za epokowe
— pisze Hassel.
Zwycięzca wyborów Babisz nie jest zażartym nacjonalistą z ugruntowanym programem, jak Jarosław Kaczyński w Polsce. Pomimo tego jest jednak niebezpieczny
— ocenia komentator.
Hassel prognozuje, że Babisz wzmocni swoją antyunijną politykę, przede wszystkim ze względu na „populistyczne i skrajnie prawicowe” ugrupowanie Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD).
Władimir Putin może się cieszyć: zarówno Babisz, jak i SPD są przeciwne sankcjom wobec Moskwy
— zauważa niemiecki dziennikarz.
Po Polsce i Węgrzech populizm zwyciężył teraz w Czechach
— pisze Thomas Schmid w „Die Welt” zastrzegając, że wiele zależy od tego, z kim kontrowersyjny miliarder Babisz zawrze koalicję.
Przywódca ANO wygrał wybory dzięki swojej determinacji, by „nie wpuścić do Czech ani jednego migranta”
— podkreśla.
Czechy zbliżają się tym samym do krajów takich jak Polska czy Węgry, które od dłuższego czasu kroczą drogą prowadzącą do nowego (bądź dawnego) nacjonalizmu. W Europie Środkowej powstaje blok nieliberalnych demokracji. Wschodnioeuropejski wyjątek staje się wschodnioeuropejską regułą
— czytamy w „Die Welt”.
Kto z zasady odrzuca migrantów i sprzeciwia się przyjęciu uchodźców, ten odrzuca liberalną demokrację
— pisze Schmid podkreślając, że nie da się jej uzasadnić etnicznie, lecz tylko za pomocą konstytucji.
Autor przypomina, że w unijnych traktatach zapisane jest, że do Wspólnoty może wstąpić kraj, który przestrzega reguł UE - kryteriów kopenhaskich.
Blok „nieliberalnych demokracji” byłby „frontalnym atakiem na UE jako wspólnotę prawa”
— uważa komentator.
Zdaniem Schmida obecna sytuacja jest dowodem na to, że „rozszerzenie UE na Wschód było zbyt pochopne”.
Zwracano zbyt dużą uwagę na ustne zapewnienia, a za mało na to, czy kraje kandydackie przyswoiły sobie ducha europejskich ustaw
— konkluduje Schmid na łamach „Die Welt”.
Populizm w natarciu?
— pyta Reinhard Mueller w „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Tak
— odpowiada zastrzegając jednak, że w ten sposób nie opisze się całościowo sytuacji w Europie.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/363609-niemiecka-prasa-nie-moze-przebolec-czeskich-wyborow-die-welt-porownuje-babisza-do-kaczynskiego-ktorego-nazywa-zazartym-nacjonalista