15 lat temu zalegalizowano w Holandii eutanazję, czyli „uzasadnione” odbieranie życia pacjentom w określonej sytuacji. Dziś każdego dnia w towarzystwie lekarza zabija się tam ok. 20 osób.
W 2016 roku weszła w życie nowelizacja, która rozszerzyła liczbę przypadków, w jakich można dokonać legalnej eutanazji w Holandii. Teraz można odebrać życie nawet osobie cierpiącej samotność po bolesnej stracie - nie mówiąc o ludziach mających problem z poruszaniem się lub ze starczym zniedołężnieniem. Nie trzeba już być nawet śmiertelnie chorym - wystarczy być, w konkretnej sytuacji, nieszczęśliwym.
Świat zachodni, zwłaszcza Holendrzy, mają ogromny problem, bo eugenika, czyli życie niegodne przeżycia, się utrwala. Nie leczy się bólu, nie wyjaśnia się ludziom podstawowych rzeczy, nie uwzględnia się lęku pacjenta, który jest chory, tylko po prostu można go uśpić. To spływa na całe społeczeństwo
— mówi Ewa Kowalewska Human Life Intenational – Polska. Według niej ludzie w Holandii boją się iść do szpitala i, w obawie przed byciem poddanym eutanazji, uciekają do Niemiec.
Ks. kard. Willem Eijk, przewodniczący holenderskiej Komisji ds. etyki medycznej, komentuje, że zwiększająca się liczba osób poddających się (lub nieświadomie poddawanych) eutanazji „odzwierciedla wcześniejsze obawy Kościoła”. Oskarża on też Komisję ds. eutanazji o potajemne uśmiercanie osób ubezwłasnowolnionych, które miało rozpocząć się, kiedy zdecydowano się na poddawanie eutanazji noworodków, urodzonych np. z rozszczepem kręgosłupa.
Radio Maryja/gnor
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/359126-liczba-przypadkow-eutanazji-w-holandii-rosnie-w-zastraszajacym-tempie