Ulubieniec znajdujących się na antypolskim kursie, były premier i najwyższy urzędnik biura do spraw poboru wynagrodzeń własnych, zamierza ponoć po zakończeniu ciężkiej, a nikomu niepotrzebnej pracy, wznowić działalność polityczną w Polsce.
Nie oznacza to oczywiście, zaprzestania dotychczasowych manier, polegających głównie na obrzydzaniu rządu w Warszawie i popieraniu wszystkich, którzy mają taki sam cel. Jednak Tusk kombinuje coś w sprawie nowej partii, ponieważ po poprzedniej zostawił tylko zgliszcza, czmychając do Brukseli, by napełnić kieszenie nagrodą za całokształt w dziele gnębienia polskich ambicji. Schetyna tych zgliszcz nie potrafi ogarnąć, ale gdyby był nawet pięć razy zdolniejszy, i zjadł nawet tysiąc kotletów, to nie udźwignie. Taki to ciężar.
Wymyślił więc sobie biedaczek, że trzeba zabrać się od nowa do rekrutacji ludzi zatroskanych inaczej o rozwój wydarzeń w Polsce. Na pewno na niektórych wciąż może liczyć. Niesiołowski, Kamiński, Marcinkiewicz… Kopacz przyprowadzi mu resztki po Schetynie. Pewnie prezydent Warszawy już dziś szykuje manatki, by w odpowiednim czasie przeskoczyć do szalupy, którą Tuskowi bardzo mocno przedziurawił prezydent Stanów Zjednoczonych. A tak! Jakoś umknęło to uwadze komentatorów.
Przecież Trump wydźwignął bardzo wysoko wszystko to, co naprawdę polskie. Zachęcił, by właśnie polskie było przykładem dla europejskiego. Jakże nędznie wygląda przy tym przeklęte zawołanie, że polskość, to nienormalność. Normalność, panie Tusk! A nawet azymut, którego zabłąkana, ogłupiała, zmanierowana i zdegenerowana tzw. elita europejska powinna się trzymać, gdyby chciała coś dobrego dla naszego kontynentu uczynić. Trump wyszydził Tuska całkowicie i elegancko. Nie wymieniając nawet jego imienia. I przypominając najważniejsze wskazania Ojców Założycieli Wspólnoty.
Najlepiej byłoby panie Tusk, byś Pan pozwolił o sobie jak najszybciej zapomnieć. A jeśli prokuratorzy będą jednak chcieli przywrócić o Panu należną pamięć – żadna z tego radość. Wprawdzie nawet za komuny korupcyjne mafie nie rodziły się z takim impetem, jak pod Pana parasolem, nie czekam na odwet. Ale są też sądzący inaczej. I pewnie oni mają rację, nie ja.
-
Nowy numer „wSieci”: Sojusz w obronie cywilizacji! Specjalne wydanie poświęcone wizycie Donalda Trumpa w Polsce.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/348145-trump-podsumowal-takze-tuska-wiec-musi-on-mrzonki-o-nowej-partii-schowac-w-sejfie-najlepiej-u-angeli-merkel