Aleksandra Rybińska w "Studio Polska": "Większość imigrantów to funkcjonalni analfabeci. Ich integracja zajmie kilkanaście lat"

fot. wPolityce.pl/tvp.info
fot. wPolityce.pl/tvp.info

Może się państwo kiedyś zastanowili nad tym, dlaczego oni tak umiejętnie omijają Polskę? Nie dlatego, że jesteśmy tak ksenofobiczni i ich nie chcemy

– mówiła Aleksandra Rybińska w programie „Studio Polska” na antenie TVP Info.

Goście programu rozmawiali o problemie nielegalnych imigrantów i uchodźców z państw muzułmańskich. Aleksandra Rybińska została zapytana o to, czy Angela Merkel postanowi zmusić państwa członkowskie do płacenia za nieprzyjęcie imigrantów, odpowiedziała:

Wątpię, że Angela Merkel tak postanowi. Jest to propozycja Komisji Europejskiej. Ponieważ schemat rozdziału imigrantów, który obecnie obowiązuje, który został uzgodniony w ubiegłym roku, nie funkcjonuje. Ze 160 tysięcy imigrantów rozdzielono tylko tysiąc, więc trudno sobie wyobrazić, by ten schemat działał lepiej nawet jeżeli będą kary finansowe. Myślę, że takie kraje jak Węgry czy Austria zapewne zgodzą się te kary zapłacić

– powiedziała dziennikarka „wSieci”.

Rybińska zwróciła uwagę na fakt, że imigranci z państw muzułmańskich nie chcą i nie integrują się ze społeczeństwem państwa, do którego dotrą.

Mieszkałam i w Niemczech, i we Francji, i w Anglii. Dorastałam na Zachodzie, m.in. też jako uchodźca. I mieszkałam też z uchodźcami i widziałam, że oni się nie integrują. I liczby to potwierdzają. Uchodźca to jest ktoś, kto uciekł do sąsiedniego kraju przed wojną. Jeżeli jedzie dalej, to przestaje być uchodźcą i staje emigrantem ekonomicznym

– mówiła.

CZYTAJWNIEŻ: Rodzina uchodźców ze słynnego zdjęcia, dla której „Merkel była jak matka”, wróciła do Iraku. Powód? Dostała za mało pieniędzy, a „jedzenie było podłe”

Publicystka wPolityce.pl przypomniała też historię muzułmańskiej rodziny, która wróciła do Iraku, bo … nie odpowiadało im jedzenie w ośrodku dla uchodźców.

Wszyscy państwo pewnie pamiętacie to słynne zdjęcie, za które autor dostał „Pulitzera”, na którym imigrant z Iraku na wyspie Kos płacząc trzymał dziecko na rękach. Ten uchodźca wraz z całą rodziną wrócił do Iraku. Uzasadnił to tym, że w ośrodku dla uchodźców jedzenie było złe i dostał za mało pieniędzy. Człowiek ucieka przed wojną i jest gotów na nią wrócić ponieważ jedzenie jest złe. Często ci uchodźcy mają postawę roszczeniową, o czym mówią pracownicy niemieckich ośrodków. Domagają się więcej pieniędzy. Przyjeżdżają z oczekiwaniem, że dostanę mieszkanie, samochód i pracę. A badania pokazują, że w większości są to funkcjonalni analfabeci, którzy nie potrafią czytać i pisać we własnym języku. Niemiecki instytut obliczył, że integracja tych ludzi zajmie 10 do 15 lat. W tym czasie oni będą pobierali zasiłki, będą kosztowali państwo. Część z nich wyjedzie, bo eldorado, które im przedstawili przemytnicy, nie istnieje w tej formie

– powiedziała.

Dalszy ciąg na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.