Nie żyje były esesman z niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz Ernst T., który w przyszłym tygodniu miał stanąć przed sądem w Hanau (Hesja). Sąd poinformował o tym w czwartek.
Agencja dpa pisze, że według wstępnych ustaleń 93-letni Ernst T. zmarł śmiercią naturalną. Prokurator Juergen Heinze powiedział, że nic nie wskazuje na winę osób trzecich ani na samobójstwo. Zwłoki Ernsta T. znaleziono w czwartek w jego mieszkaniu. Najprawdopodobniej nie żył już od dwóch dni. Zlecona została sekcja.
Prokuratura zarzuciła byłemu strażnikowi pomocnictwo w morderstwie podczas służby w obozie. W akcie oskarżenia jest mowa o jego udziale w przyjęciu trzech transportów z Berlina, Francji i Holandii, z których co najmniej 1075 więźniów zostało zabitych natychmiast po przyjeździe do obozu.
Ernst T. „uczestniczył w zorganizowanej na przemysłową skalę masowej zagładzie i świadomie pomagał w morderstwie” - wskazano w akcie oskarżenia.
Oskarżony zgłosił się w 1942 roku na ochotnika do SS. Przez osiem miesięcy - od 1 listopada 1942 roku do 25 czerwca 1943 roku - służył jako strażnik w oddziale wartowniczym w obozie w Auschwitz.
Mieszkający w okolicach Hanau mężczyzna był jednym z 14 podejrzanych o zbrodnie wojenne, których mieszkania zostały przeszukane podczas przeprowadzonej w lutym 2014 roku w kilku landach akcji policyjnej.
Dawni strażnicy obozów koncentracyjnych byli do niedawna bezkarni, ponieważ zachodnioniemiecki Trybunał Federalny orzekł w 1969 roku, że warunkiem skazania za pomoc w morderstwach jest udowodnienie indywidualnej winy oskarżonego. Ze względu na brak świadków zbrodni było to w większości przypadków niemożliwe.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie żyje były esesman z niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz Ernst T., który w przyszłym tygodniu miał stanąć przed sądem w Hanau (Hesja). Sąd poinformował o tym w czwartek.
Agencja dpa pisze, że według wstępnych ustaleń 93-letni Ernst T. zmarł śmiercią naturalną. Prokurator Juergen Heinze powiedział, że nic nie wskazuje na winę osób trzecich ani na samobójstwo. Zwłoki Ernsta T. znaleziono w czwartek w jego mieszkaniu. Najprawdopodobniej nie żył już od dwóch dni. Zlecona została sekcja.
Prokuratura zarzuciła byłemu strażnikowi pomocnictwo w morderstwie podczas służby w obozie. W akcie oskarżenia jest mowa o jego udziale w przyjęciu trzech transportów z Berlina, Francji i Holandii, z których co najmniej 1075 więźniów zostało zabitych natychmiast po przyjeździe do obozu.
Ernst T. „uczestniczył w zorganizowanej na przemysłową skalę masowej zagładzie i świadomie pomagał w morderstwie” - wskazano w akcie oskarżenia.
Oskarżony zgłosił się w 1942 roku na ochotnika do SS. Przez osiem miesięcy - od 1 listopada 1942 roku do 25 czerwca 1943 roku - służył jako strażnik w oddziale wartowniczym w obozie w Auschwitz.
Mieszkający w okolicach Hanau mężczyzna był jednym z 14 podejrzanych o zbrodnie wojenne, których mieszkania zostały przeszukane podczas przeprowadzonej w lutym 2014 roku w kilku landach akcji policyjnej.
Dawni strażnicy obozów koncentracyjnych byli do niedawna bezkarni, ponieważ zachodnioniemiecki Trybunał Federalny orzekł w 1969 roku, że warunkiem skazania za pomoc w morderstwach jest udowodnienie indywidualnej winy oskarżonego. Ze względu na brak świadków zbrodni było to w większości przypadków niemożliwe.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/288005-esesman-z-auschwitz-zmarl-kilka-dni-przed-rozprawa-nie-odpowiedzial-za-zbrodnie