„Nuklearny atak na rodzinę”. Szwedzka młodzieżówka domaga się prawa do aborcji dla mężczyzn

Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Nie ma bardziej bezbronnych istot niż dzieci nienarodzone. A jednak nie brakuje ludzi, którzy w możliwości bezkarnego zabijania ich dopatrują się emanacji wolności. Portal rp.pl opisuje absurdalną inicjatywę młodzieżówki szwedzkich liberałów, która domaga się, aby mężczyźni, podobnie jak kobiety, mieli prawo do aborcji – tyle że „prawnej”.

Za każdym razem, gdy jest mowa o matkach zabijających swoje nienarodzone dzieci, nie da się nie postawić pytania o to, gdzie są ojcowie i dlaczego nie bronią oni swoich najbliższych przed najgorszym z możliwych rozwiązaniem. Tymczasem młodzi aktywiści Ludowej Partii Liberalnej nie tylko nie domagają się od mężczyzn większej odpowiedzialności za poczęte życie, ale jeszcze postulują o przyznanie im możliwości „prawnej aborcji”.

Mężczyźni, którzy nie chcą być ojcami, musieliby podjąć taką decyzję nie później niż w 18. tygodniu ciąży, bo taka jest granica przeprowadzania aborcji w Szwecji.

W ten sposób mężczyzna mógłby zrezygnować z obowiązków i praw wynikających z rodzicielstwa

– wyjaśnia Marcus Nilsen, przewodniczący młodych liberałów.

Mężczyzna, który zdecydowałby się na „prawna aborcję”, zwalniałby się z obowiązku utrzymywania dziecka i pozbyłby się praw rodzicielskich. Według działaczy młodzieżówki takie rozwiązanie wynika z zasady równouprawnienia płci. Co więcej, próbują nawet wykazać, że będzie to korzystne także dla kobiet, ponieważ wtedy miałyby one jasność, czy mogą liczyć na partnera przy wychowaniu dziecka. Jak twierdzi Nilsen, propozycja „prawnej aborcji” wyszła od samych kobiet i została zgłoszony podczas zjazdu liberalnej młodzieżówki.

To nuklearny atak na rodzinę

– tak o pomyśle młodych Szwedów mówią krytycy.

Nawet Carl B. Hamilton, działacz szwedzkich liberałów, określił młodych aktywistów mianem „idiotów”.

Jak przypomina rp.pl, szwedzka młodzieżówka ma na swoim koncie takie pomysły jak legalizacja kazirodztwa oraz nekrofilii - pod warunkiem, że nieboszczyk podpisałyby zgodę na taki akt jeszcze za życia.

„Prawna aborcja” - sprytnie to sobie młodzi liberałowie obmyślili. Tylko czy ktoś taki, kto zostawia kobietę w ciąży, wciąż jeszcze zasługuje na miano mężczyzny?

bzm/rp.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.