Ze strachu przed imigrantami. Coraz więcej Niemców zaopatruje się w broń. „Wykupują pistolety hukowe, gazy pieprzowe, a nawet broń ostrą”

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Sprzedawcy broni w Niemczech oraz urzędy ds. porządku i bezpieczeństwa publicznego odnotowują od kilku tygodni ogromny wzrost zainteresowania pozwoleniem na broń - donosi niemiecka rozgłośnia publiczna „Deutsche Welle”.

Według rozgłośni ludzie nie czują się już, po wydarzeniach w noc sylwestrową w Kolonii i innych niemieckich miastach, bezpiecznie.

Od kilku tygodni pośrednicy w handlu bronią sprzedają trzy razy więcej pistoletów hukowych, gazowych i alarmowych niż przed napadami na kobiety w Kolonii. Wydarzenie, które nie schodziło z nagłówków gazet na całym świecie, wzmocniło obawy i lęki niemieckiego społeczeństwa wobec uchodźców

—tłumaczy „DW”. Zdaniem policji to bardzo niepokojący trend.

To nie jest dobra tendencja. Większość ludzi po prostu nie wie, jak używać broni. Zapewnienie bezpieczeństwa to zadanie dla policji. Nie chcemy tutaj Ameryki

—powiedział rozgłośni jeden z saksońskich policjantów. Wzrost zainteresowania zakupem broni niepokoi także szefa Związku Zawodowego Niemieckiej Policji (DPoIG) Rainera Wendta, który przyznaje:

Oczywiście, że jest to dla nas powodem do dużego zmartwienia, gdyż liczby, które otrzymujemy, są sensacyjne

Według „DW” w Niemczech obowiązują bardzo surowe przepisy regulujące uzyskanie pozwolenia na broń.

Zezwolenie na posiadanie pistoletów hukowych, gazowych czy alarmowych kosztuje od 50 do 60 euro. Może je otrzymać każda osoba, która ukończyła 18 lat i której dane osobowe zostały dokładnie sprawdzone przez policję. Nie musi ona też uzasadniać, dlaczego decyduje się na nabycie broni. Odpowiedzialne za wydawanie pozwolenia są policja oraz urzędy ds. porządku i bezpieczeństwa, które odnotowały podwojenie liczby wniosków

—wyjaśnia rozgłośnia. Niemcy poszukują broni głównie w internecie. Felix Beilharz ekspert ds. mediów społecznościowych z Kolonii twierdzi, że poszukiwanie broni przy pomocy wyszukiwarki Google wzrosło od stycznia „o tysiąc i więcej procent”.

Szczególnie Facebook i inne portale społecznościowe przyczyniają się do radykalizacji nastrojów i wzrostu paniki

—tłumaczy ekspert w rozmowie z „DW”.

Czytaj także: Granatem w uchodźców. Szef MSW Niemiec: „nienawiść zadomowiła się na dobre w samym sercu społeczeństwa”

Ryb, Deutsche Welle, welt.de

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.