Debata w Parlamencie Europejskim o zwalczaniu terroryzmu ukazuje bezbronność Europy Zachodniej wobec tego wyzwania.
Po pierwsze w Parlamencie Europejskim nie ma powszechnej zgody na stanowczą reakcję na terroryzm. Raport Dathi (EPP) wzywa do koordynacji działań policji państw europejskich, wzmocnienia Europolu, ochrony granic zewnętrznych. Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów zdecydowanie popiera te propozycje. Jednak wielu posłów lewicy i liberałów (ALDE) wyznaje fałszywą ideologię, wedle której źródłem terroryzmu jest wykluczenie społeczne, a nie radykalny islam. Co więcej bezwzględne działania przeciw terroryzmowi traktowane są jako zagrożenie dla wolności i państwa prawa. Poseł Gomes z grupy socjalistów wyraziła to otwarcie. Jej głos nie stanowił wyjątku. Lewicowa część PE jest przeciwna intensywnej kontroli na granicach. Blokuje także wprowadzenie dyrektywy PNR o gromadzeniu danych pasażerskich na potrzeby bezpieczeństwa. To podejście osłabia państwa europejskie w walce z terroryzmem i jest totalnie nieodpowiedzialne wobec obywateli. Nie mniej poruszająca jest widoczna gołym okiem słabość kulturowa. Cywilizacje przestają istnieć jeśli nie wierzą w znaczenie własnych wartości. Europa musi powrócić do swego źródła jakim jest chrześcijaństwo i uformowana na jego gruncie kultura. Ta prawda wypowiadana jest bardzo rzadko. Zamiast tego mamy cały system argumentów usprawiedliwiających terroryzm.
Lewica europejska uważa, że jest on następstwem abstrakcyjnie pojmowanego ekstremizmu , a nie radykalnego islamu. Polski głos musi jednoznacznie bronić chrześcijańskiej cywilizacji Zachodu i popierać stanowczą walkę przeciw terroryzmowi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/273008-europa-musi-uwierzyc-w-sile-wlasnej-cywilizacji-i-dzialac-z-odwaga-przeciw-terroryzmowi