- Możemy na pewno być zadowoleni z tego punktu, ale niestety z gry nie. Nie wiem, czy mamy jakiś problem mentalny związany z tym, co spotkało nas w Słowenii - powiedział po meczu eliminacji mistrzostw Europy z Austrią (0:0) na Stadionie Narodowym bramkarz reprezentacji Łukasz Fabiański.
To, że nie straciliśmy bramki jest zasługą przede wszystkim Łukasza Fabiańskiego, który był najlepszym piłkarzem naszej drużyny.
Co do sytuacji, które dzisiaj były to nie wiem, czy znajomość z treningów z kolegami mi pomogła. Marko Arnautović jest świetnym piłkarzem, ale na szczęście dzisiaj nie udało mu się zdobyć bramki. Najważniejsze w tych sytuacjach było wyczekanie i skrócenie kąta. Ważne, że zdobyliśmy punkt i cały czas jesteśmy liderem grupy. Mamy przewagę nad Austriakami. Możemy na pewno być zadowoleni z tego punktu, ale niestety z gry nie. Nie wiem, czy mamy jakiś problem mentalny związany z tym, co spotkało nas w Słowenii. Jakieś dodatkowe obciążenie psychiczne, stres wynikający z tego, że pojawiło się w nas uczucie, że coś może nam uciec. W przerwie powiedzieliśmy sobie dużo ostrych słów, które pozwoliły nam wyjść na drugą połowę z lepszym nastawieniem. W stosunku do siebie jestem bardzo krytyczną osobą, odczuwam złość za stracone bramki, a sytuacje, w których sprawuję się dobrze wpływają na zwiększenie pewności siebie
— powiedział Fabiański.
Na pozycję stopera wrócił dziś Kamil Glik. Z nim w składzie reprezentacja nie straciła jeszcze bramki w eliminacjach Euro.
W ostatnim treningu zerwałem mięsień czworogłowy i dzisiaj miałem obawy, jak będzie z moim zdrowiem, ale jestem zadowolony, bo było lepiej niż się spodziewałem. Były takie momenty, że broniliśmy się bardzo głęboko, na linii szesnastego metra. Austriacy mają swoje walory i choćbyśmy chcieli, to czasami sytuacja meczowa jest taka, że nie możemy realizować swojej taktyki. Chciałbym wygrywać wszystkie mecze w efektownym stylu, ale musimy dojrzeć do tego, żeby takie spotkania wygrywać, żeby grać widowiskowo. Trzeba jednak przyznać, że dzisiaj swoje sytuacje stworzyliśmy, tylko zabrakło nam szczęścia
— podsumował Glik.
Pierwszy raz od pierwszej minuty w barwach dorosłej reprezentacji Polski zagrał Krystian Bielik.
Biegaliśmy dzisiaj przez większośc czasu za piłką. Można było zauważyć jakie możliwości mają Austriacy. To dla mnie wielki dzień do zapamiętania. Debiut na pięknym, pełnym stadionie, piękna atmosfera. Dzisiaj jako drużyna i jako kolektyw pokazaliśmy dużą klasę. Pewnie, że chciałoby się zawsze wygrywać i zdobyć komplet punktów we wszystkich meczach, ale tak się nie da. Musimy szanować ten jeden punkt
— stwierdził Bielik.
Robert Lewandowski był w meczu z Austrią najbliższy strzelenia gola dla polski. Do tej pory udawało mu się na Stadionie narodowym. dziś nie.
To nie były łatwe mecze, było dużo walki, ale to wynikało z naszej gry, a raczej z braku tej gry i dlatego trzeba było walczyć. Brakowało nam dobrych rozegrań, czy nawet zbudowania akcji, czy nawet w kontrach jest dużo do poprawy. To powoduje, że później musimy dużo walczyć. Mam nadzieję, że na następnym zgrupowaniu pozmieniamy dużo rzeczy i będziemy lepiej grali w piłkę. Zagraliśmy dzisiaj lepiej w defensywnie, nie straciliśmy bramki, ale musimy poprawić grę w ofensywnie. Czasami to są detale, które decydują, o powodzeniu akcji. Przed meczem mamy jakieś założenia, ale trudno nam je realizować, dlatego musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak jest. Młodzież bardzo dobrze się dzisiaj pokazała. Na pewno ich potrzebujemy i każdy z nich zagrał dobrze. Wiadomo, że to ich pierwsze mecze w reprezentacji, ale jeśli dalej będą tak pracowali, to na pewno będą dla niej dużą korzyścią
— wyznał kapitan kadry.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ani Polacy ani Austriacy nie strzelili gola na Stadionie Narodowym. Jedyny pozytyw to ten, że wciąż jesteśmy liderami grupy
CZYTAJ WIĘCEJ: Brzęczek zadowolony, Boniek szczęśliwy. A z czego tu się cieszyć?
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/463120-fabianski-mozemy-byc-zadowoleni-z-punktu-ale-z-gry-nie?wersja=mobilna