Nowością w przygotowaniach do sezonu będzie wyjazd na Majorkę.
Tam właśnie ruszymy na początku października, wzorem kolarzy i panczenistów, którzy tamtejsze rowerowe treningi bardzo sobie chwalą. Później tradycyjnie już lodowiec, kilka dni na tak zwane „ogarnięcie się” i… wyjazdy startowe aż do marca
— przedstawiła kolejne plany biegaczka z Kasiny Wielkiej, dodając jednocześnie, że trochę zmieniła pierwotny kalendarz startów.
Jako pierwsza miała być Norwegia, ale najprawdopodobniej w połowie listopada wystartujemy jednak w zawodach FIS w Finlandii. To będzie takie bezpośrednie przygotowanie do pucharowych zawodów w Kuusamo
— wyjaśniła.
Zgodnie wcześniejszymi zapowiedziami Kowalczyk będzie unikała rywalizacji w biegach techniką dowolną.
Oczywiście treningowo i to nawet z przyjemności sobie tym stylem biegam, ale co innego treningowo, co innego startowo. Ze względów zdrowotnych powinnam tego unikać, więc tak zrobię
— podkreśliła.
Podobnie jak w ubiegłym sezonie, tak i w tym planuje udział w maratonach.
O tak! Jak dobrze pójdzie, to będzie prawdziwa kumulacja, bo zrobię ich z sześć, siedem. Oczywiście jeżeli zdrowie pozwoli. Jeżeli nie, to przecież nie ma żadnego przymusu! Jeżeli tylko poczuję się np. zmęczona, to oczywiście odpuszczę i tyle
— zapewniła.
Ważnym celem dla dwukrotnej złotej medalistki MŚ jest dobre przygotowanie się do jak najlepszego występu na mistrzostwach globu w Lahti (21 lutego - 5 marca 2017).
Tam wystartuję na pewno w biegu na 10 km klasykiem. Pozostałe biegi tego sezonu będą już właściwie tylko elementem przygotowań do igrzysk w koreańskim PyongChang w 2018 roku
— podsumowała Kowalczyk.
lap/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nowością w przygotowaniach do sezonu będzie wyjazd na Majorkę.
Tam właśnie ruszymy na początku października, wzorem kolarzy i panczenistów, którzy tamtejsze rowerowe treningi bardzo sobie chwalą. Później tradycyjnie już lodowiec, kilka dni na tak zwane „ogarnięcie się” i… wyjazdy startowe aż do marca
— przedstawiła kolejne plany biegaczka z Kasiny Wielkiej, dodając jednocześnie, że trochę zmieniła pierwotny kalendarz startów.
Jako pierwsza miała być Norwegia, ale najprawdopodobniej w połowie listopada wystartujemy jednak w zawodach FIS w Finlandii. To będzie takie bezpośrednie przygotowanie do pucharowych zawodów w Kuusamo
— wyjaśniła.
Zgodnie wcześniejszymi zapowiedziami Kowalczyk będzie unikała rywalizacji w biegach techniką dowolną.
Oczywiście treningowo i to nawet z przyjemności sobie tym stylem biegam, ale co innego treningowo, co innego startowo. Ze względów zdrowotnych powinnam tego unikać, więc tak zrobię
— podkreśliła.
Podobnie jak w ubiegłym sezonie, tak i w tym planuje udział w maratonach.
O tak! Jak dobrze pójdzie, to będzie prawdziwa kumulacja, bo zrobię ich z sześć, siedem. Oczywiście jeżeli zdrowie pozwoli. Jeżeli nie, to przecież nie ma żadnego przymusu! Jeżeli tylko poczuję się np. zmęczona, to oczywiście odpuszczę i tyle
— zapewniła.
Ważnym celem dla dwukrotnej złotej medalistki MŚ jest dobre przygotowanie się do jak najlepszego występu na mistrzostwach globu w Lahti (21 lutego - 5 marca 2017).
Tam wystartuję na pewno w biegu na 10 km klasykiem. Pozostałe biegi tego sezonu będą już właściwie tylko elementem przygotowań do igrzysk w koreańskim PyongChang w 2018 roku
— podsumowała Kowalczyk.
lap/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/308036-justyna-kowalczyk-czuje-sie-zdecydowanie-lepiej-niz-w-ubieglym-roku?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.