Sukces polskich siatkarzy na mistrzostwach świata pobudza wyobraźnię. Niektórzy dopatrują się nawet podobieństw do bohaterów sienkiewiczowskiej Trylogii!
Na tak zaskakujący pomysł wpadł znany dziennikarz sportowy Paweł Zarzeczny, który porównał historię Mariusza Wlazłego go dziejów bohatera „Potopu”, Andrzeja Kmicica.
Wlazły. No, kurde, miałem skojarzenia z Kmicicem. Bo renegat (do dziś go nie lubię, za olanie kadry na cztery najlepsze lata, za… brak skarpetek – głupi jakiś?), zostawił kolegów, a z nim jak nic byłby medal na igrzyskach i dla wszystkich emerytury. Ale ponieważ w historii wszystko już było – jak Babinicz odpokutował winy i je naprawił z nawiązką
— pisze Zarzeczny w swoim felietonie na weszlo.com.
Rzeczywiście, coś w tym jest, a jak wiadomo:
Nie ma przypadków, są tylko znaki.
gah/weszlo.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/214898-wlazly-jak-kmicic-odpokutowal-winy-i-je-naprawil-z-nawiazka