„Projekt jest reakcją na narastające zjawisko aktywizmu sędziowskiego. Skoro przepisy mają istotną lukę, pewnego dnia przywołując prezydenta Komorowskiego może pojawić się „rozgrzany sędzia”, który stworzy precedens” - wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta wyjaśniał przyczynę, dla której jego resort chce doprecyzować przepisy adopcyjne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wieść gminna niesie, że popularna analityczka prawna uznała, że osób starających się o adopcję nie można pytać o sprawy osobiste, bo chroni je prawo do prywatności. To ma mniej więcej tyle samo z realiami procesu adopcyjnego, co założenia projektu ustawy MS
— skomentował na Twitterze projekt Ministerstwa Sprawiedliwości o wprowadzeniu zakazu adopcji dzieci przez pary homoseksualne prawnik Piotr Leonarski.
Projekt jest reakcją na narastające zjawisko aktywizmu sędziowskiego. Skoro przepisy mają istotną lukę, pewnego dnia przywołując prezydenta Komorowskiego może pojawić się „rozgrzany sędzia”, który stworzy precedens. Stąd tak paniczna reakcja Lewicy na projekt min. @mwojcik_
— wyjaśniał w odpowiedzi Sebastian Kaleta.
Jesteście Panowie przekonani, że największym problemem procesu adopcyjnego w Polsce jest akurat ewentualna adopcja przez pary jednopłciowe? To by znaczyło, że mamy świetny system
— indagował prawnik.
Zwracam Pana uwagę na fakt, że teoretycznie zgodnie z dzisiejszymi przepisami sędzia mógłby podjąć taką decyzję. Dzisiaj to nie jest najważniejszy problem, ale chyba lepiej uzupełnić lukę w przepisach niż śledzić za jakiś, być może niedługi, czas precedensowe postępowanie?
— zauważył Sebastian Kaleta.
Główne założenia projektu przedstawił 11 marca minister Michał Wójcik. Jak podkreślił, proponowane zmiany mają zlikwidować lukę prawną. Wskazał przy tym, że nie ma obecnie w polskim prawie przepisu przewidującego zakaz przysposobienia dziecka jeżeli osoba przysposabiająca pozostaje w pożyciu z osobą tej samej płci.
aw/Twitter/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/543011-kaleta-rozgrzany-sedzia-moze-stworzyc-precedens