Bejsbolista nie chciał uklęknąć na znak poparcia dla BLM, atakują go media. "Moja wiara pozwala mi klękać tylko przed Panem Bogiem"

Amerykański bejsbolista Sam Coonrod znalazł się na celowniku mediów, które skrytykowały go, ponieważ nie chciał uklęknąć przed rozpoczęciem meczu na znak poparcia dla ruchu Black Lives Matter (BLM).

Zawodnik drużyny San Francisco Giants zbojkotował zeszłotygodniową akcję, która miała miejsce przed meczem z drużyną Los Angeles Dodgers. Chodziło m. in. o trzymanie czarnego płótna i uklęknięcie w znak poparcia dla BLM. Coonrod trzymał w rękach płótno, ale nie uklęknął. Po meczu wyjaśnił dlaczego.

„Jestem chrześcijaninem. Moja wiara pozwala mi klękać tylko przed Panem Bogiem, Jezusem Chrystusem. Czułbym się jak hipokryta gdybym uklęknął” -

— powiedział, wyjaśniając potem, że jego bojkot ma także inne powody, nie tylko religijne.

„Są pewne rzeczy w BLM, które mi się nie podobają. Ruch skłania się ku marksizmowi i negatywnie wypowiada się na temat rodziny“ - powiedział.

Zwrócił przy tym uwagę, że nie ma zamiaru nikogo denerwować oraz, że ma ma nadzieję, iż będzie mu dane wyrazić swoje poglądy.

Wbrew jego nadziei, kilka mediów sportowych, tj. NBC Sports i Sports Illustrated zaatakowało go za jego postawę, nazywając ją „niespójną“ i „sprzeczną z chrześcijaństwem“.

Sports Illustrated zadał pytanie jak to możliwe, że przedstawiciel wiary, „w której centralne miejsce zajmuje miłość i szacunek wobec innych” może być przeciwny walce przeciw rasizmowi. W tekście zwraca się uwagę, że w filmie wyemitowanym przed klękaniem nikt nie wspominał nazwy BLM.

Obrońcy Coonroda, podkreślają, że sportowiec jako chrześcijanin ma prawo odmówić klękania jako czynu należnemu tylko Bogu. Dodają również, że to prawda, iż BLM nie był wspominany, jednak to jasne, że chodziło o wsparcie dla tego kontrowersyjnego projektu.

Strategia jest jasna. Każdy mający problem z niektórymi aspektami działania BLM (jak narastająca przemoc), jest automatycznie ogłaszany zwolennikiem rasizmu.

Tak jak każdy, kto krytykuje konwencję stambulską, musi zostać uznany za orędownika przemocy wobec kobiet.

Jest to ten sam szantaż emocjonalny, który powstrzymuje wszelkie rozsądne dyskusje na temat spornych kwestii.

CZYTAJ TAKŻE: Kim jest Marija Pejčinović-Burić, sekretarz generalna Rady Europy, która upomniała Polskę w związku z Konwencją Stambulską?