Równość. Kobiety ponoć są równe mężczyznom i mają takie same zdolności, a na mówienie o tym, że są mniej zdecydowane, mogą już sobie pozwolić tylko wściekli mizogini skręcający w lewo na skrzyżowaniu. A już nie daj Boże stwierdzić, że lepiej nadają się na pielęgniarki, bo są bardziej empatyczne – taki komplement to dziś obraza.
Podobno także małżeństwo, które wychowuje pięcioro własnych dzieci, ma taką samą wartość jak para gejów adoptująca małego chłopca z Wietnamu.
I największa oczywista oczywistość: czarni są tacy sami jak biali. Tylko rysy i kolor skóry się różnią. Umysł, organy ciała – w żadnym wypadku, a każdy, kto temu przeczy, jest rasistą.
W świetnej książce „Gen. Ukryta historia” Siddhartha Mukherjee gdzieś na marginesie głównej narracji opowiada historię mierzenia ilorazu inteligencji w USA. Do pewnego momentu czarni wypadali znacznie gorzej niż biali. Początkowo przypisywano to wrodzonej rasowej słabości, później tłumaczono, że to kwestia wielowiekowych obciążeń społecznych – począwszy od niewolnictwa. Ale nagle, gdzieś ok. lat 70. XX w., wyniki pomiaru inteligencji u białych i czarnych niemal z dnia na dzień się wyrównały. Czarni okazali się równie bystrzy jak biali.
Co się stało? Jakiś cud? Nie, po prostu zmodyfikowano testy, a przede wszystkim ich interpretację. Cechy i zdolności, które częściej występowały u Murzynów, a dotąd nie były uważane za świadczące o inteligencji, teraz zaliczono do pozytywnych. W ten sposób błyskawicznie osiągnięto wspaniałe zrównanie ras.
Piszę o tym dlatego, że w jednej z gazet, w tej najpoprawniejszej z poprawnych, pojawiła się właśnie informacja, iż przyczyną wysokiej śmiertelności Afroamerykanów na COVID-19 (siedmiokrotnie większej niż u białych) jest… kolor skóry. Autor – rzecz jasna – nie pozwala sobie na żadne niebezpieczne rasowe konkluzje. Ale stwierdza wprost: to komórki ciemnej skóry zwiększają niebezpieczeństwo śmierci.
Nie napisałem tego wszystkiego powyżej po to, żeby stwierdzić, że ktoś jest gorszy. Chodzi o to, że kobiety i mężczyźni, geje i normalnoseksualiści, czarni i biali w żadnym wypadku nie są równi i nie warto na siłę takiej równości narzucać. Jesteśmy różni, mamy różne talenty i cechy. I dobrze by było, żeby każdy robił to, co potrafi najlepiej. Bo przecież „biali nie potrafią skakać”
Felieton ukazał się w tygodniku „Sieci” nr 27/2020
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/507762-wspaniale-zrownanie-ras?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29