Jedna z niedawnych analiz wykazała, że 2153 miliarderów posiada tyle majątku, co 60% mieszkańców Ziemi, czyli ok. 4.6 miliarda ludzi. Odmienne sposoby liczenia dają różniące się wyniki, ale trend jest jasny: Coraz większa część majątku ludzkości jest we władaniu coraz mniejszej grupki ludzi.
Globalizacja ostatnich dekad z jednej strony wyprowadziła z głodu i skrajnej nędzy miliony ludzi, z drugiej przyniosła kumulację bogactwa, jakiej nigdy wcześniej w dziejach naszego gatunku nie było. Zwykle mówi się o tym trendzie pod kątem rosnących nierówności. Rzadziej ową kumulację bogactwa wiąże się z trendem innym – z indywidualizacją.
Hiper-samodzielni
Indywidualizacja osłabia różne wymiary wspólnotowości. Najpierw jednostki ludzkie żyją w poczuciu samodzielnej podmiotowości, a później kulturowo i fizycznie od wspólnoty są odsuwane.
Dawniej w razie pożaru pomagała wspólnota sąsiedzka, teraz wyspecjalizowana instytucja. Kiedyś to wielopokoleniowa rodzina zapewniała jednostkom wsparcie w sytuacjach kryzysów oraz na starość. Teraz jednostka może przetrwać (niekoniecznie duchowo, ale z pewnością fizycznie i społecznie) dzięki rozwinięciu całej sieci publicznych oraz komercyjnych instytucji wsparcia – np. publicznej i prywatnej służbie zdrowia, opiece społecznej etc.
Wiele milionów osób żyje w świecie, w którym jednostka ma zdolność do względnie efektywnego – głównie pewnie zawodowego – funkcjonowania bez oparcia w rodzinie, tradycji, religii, narodzie, a nawet w traktowanym jako swoje państwie. Jest w stanie odnosić sukcesy życiowe w warunkach wysokiej mobilności, społecznej i geograficznej, w oderwaniu od etosu narodowego, religijnego oraz państwowego, często niemal wyłącznie bazując na lojalności korporacyjnej.
A możliwość wybrania sobie dowolnej genderowej tożsamości to już hiperidywidualizacja.
Sterowalni
Indywidualizacja nie byłaby możliwa, gdyby nie wielki przyrost społecznego bogactwa i dobrobytu przyniesiony przez kapitalizm. To on, potrzebując mobilności siły roboczej – ze wsi do miast, a potem między miastami i krajami – przyniósł rozwój usług publicznych.
Hiperindywidualizacja wiąże się z cyfrowym etapem kapitalistycznej globalizacji, trwającym od wynalezienia Internetu. To gospodarka cyfrowa umożliwiła przejście kapitalizmu od produktów dla wszystkich (Henry Ford mawiał, że klient może kupić od jego firmy auto w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny), do cyfrowo zindywidualizowanych. Teraz każdy może mieć niepowtarzalną kombinację tapet, apek i ikonek na swoim spersonalizowanym smartfonie.
Ten proces hiper-indywidualizacji jest funkcjonalny wobec interesów wielkich korporacji, strategii marketingowych, wielu środowisk władzy i nieformalnych grup interesów. Jest tak, gdyż naprzeciw garstki dobrze zorganizowanych ustawia stada jednostek zamienionych w gorliwych konsumentów. Całe gromady egocentrycznie nastawionych ludzi, zupełnie niepojmujących współczesnej gospodarki i polityki, a zaplecza we wspólnocie pozbawionych.
Ubezwłasnowolnieni
Kumulacja bogactwa i wpływów, jaką przyniosła cyfrowa faza globalizacji stworzyła jeszcze większe asymetrie w polu społecznego panowania. Po jednej stronie stoją bogaci i potężni, po drugiej żyjące w dostatku, ale coraz bardziej zdezorientowane jednostki. Im większa indywidualizacja, czyli atomizacja społeczna, tym mniejsze szanse skutecznego społecznego, oddolnego przeciwstawiania się bogatym i potężnym.
Pora dostrzec, jak bardzo ideologie światów post-narodowych, post-wspólnotowych, post-religijnych, ba, post-płciowych – niezależnie od ich intelektualnych i etycznych korzeni – są symbiotyczne z oligarchicznym kapitalizmem. Niczego bardziej bogaci i potężni nie potrzebują jak demontażu tkanki społecznej umożliwiającej oddolną mobilizację sił, ruchów i grup społecznych, mogących wyłaniać nowe elity.
Jeśli hiperindywidulizacji nie powstrzymamy, to niebawem naprzeciw nielicznych bogatych i potężnych będzie tylko bezradna masa ludzi kompletnie „wolnych”.
Tekst ukazał się w Sieci nr 6/2020.
Katarzyna i Andrzej Zybertowiczowie
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/486171-zla-symbioza