To już naprawdę granda w biały dzień. Tęczowi z wrzaskiem wtargnęli do świdnickiej świątyni licząc, że trafili na niedzielne nabożeństwo. Wtargnęli z tęczową płachtą, a potem wrzeszczą na cały świat, że zostali źle potraktowani, także przez wikarego w internecie. Ów wikary napisał, że tęczowi terroryści dostali się do kościoła z tęczową szmatą i usiłowali zakłócić liturgię. Policja dość prędko wyprowadziła napastników ze świątyni, ale w środowisku, które przywłaszczyło sobie efekt załamania słonecznego światła w kropelkach wody, zawrzało. Co, jaka szmata? Onet opisuje wydarzenie, łącznie z reakcją kurii, która dziękuje policjantom za szybką reakcję, lecz równocześnie ów portal dziwi się, że przełożeni wikarego nie zajęli stanowiska wobec treści twitterowej notatki.
Banda chuliganów wciska się do kościoła, zakłóca coś, co od wieków jest dla Polaków święte, a potem oczekuje na łagodność, a z pewnością i podziw akolitów. Cóż niewłaściwego napisał młody ksiądz? Że terroryści? A któż inny wlazłby z okrzykami tam, gdzie nikt ich nie prosi? A może słowo szmata było nie na miejscu? Jak najbardziej. Jak do tej pory kawałka materiału pokolorowanego w kilku barwach żadne prawo nie chroni. Łobuzeria może zawieszać na drzewcu rozmaite symbole, uznane przez siebie jako znak rozpoznawczy, ale dla każdego normalnego człowieka łobuz będzie tylko łobuzem, a jego kostiumy i rekwizyty są tylko przedmiotami rozhisteryzowanych nicponi. Łajdak i nicpoń też z pewnością się nie spodoba, ale przecież to bardzo łagodne określenia wobec wyspecjalizowanych w drańskich uczynkach chuliganów. Tęcza – piękne zjawisko i piękne jej graficzne odwzorowanie. Ale w rękach terrorystów wygląda, jak brylant na łapie złodzieja.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/464324-teczowi-wtargneli-do-kosciola-z-awantura-czuja-sie-obrazeni