Sprawa Kamila D. w swoich konsekwencjach mocno wykracza poza upadek radykalnie zaangażowanego politycznie celebryty.

CZYTAJ: Upadek byłego dziennikarza TVN! Pijany Kamil D. rozbił się na A1. Został zatrzymany przez policję. „Ledwo trzymał się na nogach”

Rzecz jest bardzo poważna i w jakiejś mierze smutna, bo w oczach opinii publicznej będzie kolejnym dowodem na hipokryzję i cynizm części „elit”. Ma też wymiar ludzkiej tragedii. Tej którą mógł Kamil D. spowodować (potencjalnie, na drodze) i tej, której sam, będąc w oczach opinii publicznej upadłym gwiazdorem, doświadcza. Warto byśmy poświęcili mu teraz w modlitwie kilka chwil.

Kiedy czytałem komentarze internetowe w tej sprawie uderzyło mnie jak powszechnie i jednoznacznie Polacy szydzą z możliwego zakończenia tej sprawy. Pewność, że zostanie ona skręcona (wyrażenie potoczne, oznaczające nieprzekonujące zakończenie) podobnie jak niedawny przypadek innego dziennikarskiego celebryty (tam sąd orzekł, że nieznana jest prędkość wchodzącej na pasy potrąconej staruszki), jest powtarzane setki razy.

CZYTAJ TEŻ: Potrącił 77-latkę na pasach? Nie miał prawa jazdy? I co z tego? Sąd w Piasecznie uniewinnił Piotra Najsztuba!

Kilka, z setek, przykładowych podobnych kpiarskich wpisów:

CZYTAJ WIĘCEJ: Internauci komentują pijackie wojaże Kamila D.: „Spektakularny i nieodwracalny upadek”

Drogie panie sędzie i panowie sędziowie, znajdźcie chwilę i poczytajcie te komentarze, zastanówcie się, czy taki obraz wymiaru sprawiedliwości to na pewno wynik, z którego możecie być dumni? Naprawdę, nie wszystko da się zwalić na „nagonki mediów prawicowych”, których zresztą nikt nie przeprowadza.

Prawda jest taka, że codzienność polskich sądów, tam gdzie to widać medialnie i jeszcze bardziej tam, gdzie dzieje się to poza uwagą opinii publicznej, pełna jest takich przypadków. Kto doświadczył, wie o czym mówię, rozumie, jak bardzo upokarzają człowieka niesprawiedliwe, skręcone w biały dzień wyroki. Kto nie doświadczył, nie pojmie.

Czas najwyższy na jakąś refleksję. Może warto rozważyć jednak współpracę, dialog z tymi, którzy chcą polski wymiar sprawiedliwości naprawić? Może postawa, którą podpowiedziała dużej części waszego środowiska ekipa Michnika, prowadzi jednak na manowce? Może cały ten system sądowniczy, tak wspaniale owinięty unijną flagą, bliższy jest modelowi putinowskiemu niż chcielibyście przyznać?