Najlepsza książka o ideologii gender, jaka została do tej pory napisana, wyszła spod pióra Jana Christiana Andersena. Nosi ona tytuł: „Nowe szaty cesarza”.
Tak jak nikt nigdy nie widział nowych szat cesarza, tak nikt nigdy nie widział ani trzeciej, ani czwartej, ani piątej, ani kolejnych płci.
Wszyscy dworzanie i poddani monarchy utrzymywali z całkowitą pewnością, że widzą na własne oczy przepięknie skrojony strój monarchy. Z podobnym przekonaniem dzisiejsze ośrodki opiniotwórcze, a za nimi coraz liczniejsza rzesza ludzi powtarzają dogmaty genderyzmu, że płeć nie jest faktem biologicznym, lecz procesem społecznym, że istnieje wiele rodzajów płci i że każdy człowiek sam może dowolnie wybrać sobie płeć, ponieważ zależy to od jego osobistej decyzji, a nie od biologicznego uposażenia organizmu.
Nikt w państwie nie powiedział głośno, że nowe szaty są fałszerstwem, zaś cesarz jest nagi. Tak samo nikt nie mówi głośno, że ideologia gender opiera się na kłamstwie, ponieważ istnieją tylko dwie płcie: męska i żeńska. Tertiam non datur.
Dworzanie i poddani monarchy z przekonaniem powtarzali ewidentne kłamstwa o nowych szatach, ponieważ w ten sposób udowodniali, że są właściwymi osobami na właściwych stanowiskach i zajmują przysługujące im miejsca w hierarchii społecznej. Dziś ludzie powtarzają największe genderowe bzdury o wielu płciach, ponieważ w ten sposób udowadniają, że są otwarci, postępowi, tolerancyjni i europejscy w odróżnieniu od tych, którzy są zacofani, obskuranccy, nietolerancyjni. Czują, że stoją po właściwej stronie.
Poddanym cesarza narrację narzucili zagraniczni krawcy, uchodzący za niekwestionowane autorytety w swoim fachu. Dziś narrację narzucają ideologowie gender, przedstawiający swe fantasmagorie jako naukowe pewniki.
W tej sytuacji jedynie dziecko potrafiło wykrzyknąć prawdę, że cesarz jest nagi. Było bowiem jedyną osobą nie uwikłaną w społeczne mechanizmy dystrybucji prestiżu. Przypomina się sytuacja, gdy przed kilku laty w budynku sejmu małe dziecko na widok osoby urodzonej jako Krzysztof Bęgowski a dziś legitymującej się dowodem tożsamości na nazwisko Anna Grodzka wykrzyknęło ze zdziwieniem: „Mamo! Dlaczego ten pan przebrał się za panią?!” W tym samym czasie sąd Rzeczypospolitej w majestacie prawa skazał Tomasza Terlikowskiego za nazwanie osoby przedstawiającej się jako Anna Grodzka mężczyzną.
W baśni Andersena słowa prawdy wypowiedziane przez dziecko przekłuły balon kłamstwa. Dziś ideologia gender wkracza do szkół, przedszkoli i żłobków, by już od najmłodszych lat wbić dzieciom do głów, że szaty cesarza są najpiękniejsze.
-
Najnowsze „Sieci”: Plan Morawieckiego już działa – doganiamy Europę.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/451400-kto-chce-zrozumiec-triumf-gender-niech-czyta-andersena