W czasie prezentacji komitetu honorowego poparcia dla Bronisława Komorowskiego w czasie wyborów prezydenckich w 2010 roku Andrzej Wajda powiedział to, o czym mówiło się wtedy cicho. Przyznał, że TVN i druga telewizja są stronnicze prorządowe. Upominał się, by więcej o tym co robi ówczesny rząd mówił ówczesna TVP. Czyja wtedy była Telewizja Publiczna i dlaczego nie upominano się o jej bezstronność?
Powinniśmy znaleźć jakaś formę żeby zwrócić się do szefa Telewizji Publicznej. Dlaczego do publicznej? Jest to jedyna telewizja, która mówi do wszystkich Polaków. Możemy mieć oczywiście przyjaciół w TVN, nas może wspierać i druga telewizja, ale pamiętajcie, że oni dobrze wiedzą, że pierwsza telewizja w razie potrzeby może im odebrać licencję i oni wolą podobny program nadawać
—przekonywał wtedy reżyser.
Musimy mieć zapewnione i nie można dopuścić do tego żeby było inaczej, tyle samo godzin, te same godziny w tym samym czasie. Tego musimy się domagać. Polak siedzi parę godziny przed telewizorem, dlatego jeśli tego nie ma w telewizji, to tego nie ma w ogóle
—podkreślał Andrzej Wajda.
Słowa te nie przebiły się wtedy do pinii publicznej. Słuchali ich czołowi politycy PO z Donaldem Tuskiem na czele i nikt się nie oburzał i tych słów nie potępiał. Wszyscy bili brawo.
Za to teraz, w 2019 roku z okazji obchodów 4 czerwca Donald Tusk ubolewał nad brakiem całkowitej kontroli mediów. Najwyraźniej dzisiejszy pluralizm mediów przeszkadza, choć akurat politycy PO na własne życzenie wyeliminowali się z Telewizji Publicznej, bojkotując udział w jej programach.
Wasza telewizja publiczna, nasz internet. Nie musimy czekać na łaskę Jacka Kurskiego
— odgrażał się Donald Tusk w Gdańsku.
CZYTAJ TEŻ:
ann
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/449744-wajda-w-2010-r-mowil-cala-prawde-o-roli-telewizji