Przysłuchuję się dyskusji wokół rozpychania się łokciami i mnożenia żądań środowisk LGBT oraz ich politycznych pomagierów. Wiemy już, czego naprawdę chcą – Paweł Rabiej nie wytrzymał i sypnął. Wiemy, że większość Polaków nie chce o tym słyszeć – dlatego na słowa Rabieja tak stanowczo (przynajmniej publicznie) zareagowali Rafał Trzaskowski czy Grzegorz Schetyna.
Ale w tej codziennej, często rytualnej debacie brakowało mi spojrzenia szerszego, świeżego argumentu badacza, który pokazałby, jakie dalekosiężne zagrożenia niesie ze sobą ideologia LGBT. I oto się pojawił. Miałem przyjemność gościć w studiu telewizji wPolsce.pl prof. Andrzeja Zybertowicza.
Ciekawie analizował on chwytliwość haseł LGBT, wskazując na ich atrakcyjność w „cywilizacji dostatku i hiperindywidualizmu”, na promowaną wizję życia bez odpowiedzialności w świecie konsumpcyjnych wyborów itd.
Ale też zwrócił uwagę na aspekt wolności, również osób LGBT, która może być poważnie zagrożona, jeśli środowiska te osiągną cele, o które dziś tak zawzięcie walczą.
Żeby wolność w jakimkolwiek obszarze mogła być praktykowana, a nie tylko deklarowana, życie społeczne musi być przewidywalne. Najprostszy przykład: jeśli ja chcę samochodem pojechać z Warszawy do Zagrzebia, muszę zakładać, że ruch innych kierowców jest przewidywalny, bo jest regulowany przez zasady ruchu drogowego; że sposób działania bankomatów w tych krajach, stacji benzynowych, będzie przewidywalny. Otóż jeśli rozwój społeczny będzie zbyt dynamiczny i będziemy rozmontowywali jego filary – a rodzina jest jednym z takich filarów, małżeństwo kobiety i mężczyzny, odpowiedzialność za dzieci jest jednym z takich filarów – jeśli kolejne filary ładu życia społecznego rozmontujemy, ono traci przewidywalność. Jak straci przewidywalność, mamy chaos. A w reakcji na chaos pojawia się przemoc. I wtedy ta przestrzeń wolności, z której środowiska LGBT mogą się cieszyć dzisiaj w wielu krajach Zachodu, zostanie zmiażdżona. Czy to będzie islam, czy coś innego – tego jeszcze nie wiemy. Zostanie zmiażdżona przez jakąś reakcję autorytarną. Bo w reakcji na chaos pojawia się autorytaryzm i przemoc. Inaczej mówiąc – jeśli nie zadowolą się tym obszarem wolności, który już jest, doprowadzą do zniszczenia wolności nas wszystkich.
Nie mam złudzeń, że argument ten trafi do aktywistów, ideologów LGBT, czy polityków próbujących dziś kupić głosy owych młodych „hiperindywidualistów”. Ale warto o nim pamiętać, mieć na podorędziu w kolejnych bitwach podczas wojny – bo to jest wojna, kulturowa, cywilizacyjna – która w Polsce dopiero się zaczyna.
Polecam całą rozmowę z prof. Zybertowiczem:
-
Polecamy „wSklepiku.pl” książkę Marzeny Nykiel „Rozmawiając o gender. Argumenty bez mitów”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/438498-jak-zadania-lgbt-prowadza-do-chaosu-i-niszczenia-wolnosci?wersja=mobilna