Wydaje się, że życie pierwszej damy to niekończąca się sielanka. Jako żona prezydenta podróżuje po świecie, spotyka się z najważniejszymi osobami, uczestniczy w balach. A jak podaje „Super Express”, to nie jest bułka z masłem. Otóż za rolę pierwszej damy Agata Kornhauser-Duda zapłaci niższą emeryturą i to o 400 zł miesięcznie.

Życie nie jest tak kolorowe jak się wydaje. Żona prezydenta choć pełni niesłychanie ważną rolę, to jednak swoje obowiązki musi wykonywać społecznie. Co prawda w tej kadencji parlamentu pojawił się pomysł przyznania pierwszej damie ok. 13 tys. zł miesięcznej pensji, ale propozycja ta znikła tak szybko jak się pojawiła.

Agata Kornhauser-Duda z formalnego punktu widzenia nie pracuje. A wtedy nie odkłada składek do ZUS. To musi się odbić na jej emeryturze.

Zanim jej mąż został prezydentem, Agata Kornhauser-Duda, przez 20 lat uczyła języka niemieckiego. Według „SE” jako nauczyciel dyplomowany zarabiałaby 4 tys. zł. W związku z przerwą w odprowadzaniu składek będzie więc otrzymywała emeryturę mniejszą o 400 zł, czyli około 1900 zł. A gdyby jej mąż został ponownie wybrany na urząd prezydenta, jej świadczenie będzie jeszcze niższe.

Pięć lat bez dochodu i bez składek odprowadzanych do ZUS to ogromny ubytek kapitału emerytalnego, zwłaszcza dla kobiety. Pani prezydentowa Agata Duda po jednej kadencji spędzonej w Pałacu Prezydenckim, przechodząc na emeryturę w wieku 60 lat, będzie miała niewiele ponad 30 lat pracy, a przed sobą statystycznie około 25 lat życia na emeryturze

— powiedział „Super Expressowi” Jeremi Mordasewicz, ekspert ds. emerytalnych.

Jak wyjaśnia problemem pierwszej damy jest także to, że przerwa w odprowadzaniu składek nastąpi w połowie jej życia zawodowego.

Ważne jest także to, że ten wyłom nastąpił mniej więcej w połowie życia zawodowego. Gdyby pracowała i odprowadzała składki, byłyby one przez więcej lat waloryzowane

— stwierdza.

Może zatem należałoby przyjąć zasadę, że z pierwszą damą dzieli się swoim kapitałem emerytalnym jej małżonek

— proponuje Jeremi Mordasewicz.

CZYTAJ TEŻ: Ciężkie życie Komorowskiego. To on był obiektem drwin Andrzeja Dudy i Donalda Tuska

„Super Express”, rs.

-

TO TRZEBA PRZECZYTAĆ!

Kto naprawdę boi się taśm? Marek Pyza w „Sieci”: Nie da się zapomnieć, iż to Platforma Obywatelska jest w tę sprawę umoczona po uszy.

Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.