Kilka dni temu przedostała się do wiadomości publicznej informacja, że szpital w Liverpool wydał ponad 145 tysięcy funtów (równowartość ponad 700 tysięcy złotych), by opłacić prawników, którzy mieli uzasadnić przed sądem konieczność uśmiercenia Alfiego Evansa. Ujawniona suma to jedynie część olbrzymich wydatków, jakie przeznaczono tylko po to, by móc zabić 23-miesięczne dziecko w majestacie prawa. Na nic zdały się protesty rodziców. Egzekucja musiała zostać wykonana.
Wydanie tak wielkich kwot przez szpital (a więc instytucję powołaną do ratowania ludzkiego zdrowia i życia) to decyzja nieracjonalna z każdego punktu widzenia: od medycznego po ekonomiczny. Za tak duże pieniądze można byłoby przecież w tym samym czasie uratować zdrowie lub życie wielu innych ludzi. A jednak ważniejsze okazało się zabicie dziecka, którego istnienie uznano za bezwartościowe.
Gdy usłyszałem o tym, przypomniała mi się historia, jaką usłyszałem kiedyś od pewnego Żyda ocalałego z Holokaustu. Opowiadał on, że pod koniec wojny Niemcy dowiedzieli się, iż w pobliskim lasku ukrywa się mała żydowska dziewczynka. Wysłali więc oddział wojska, by przeczesał las i zabił dziecko. W tym czasie ze wschodu zbliżali się Sowieci i każdy karabin potrzebny był na linii frontu. Decyzja o wysłaniu żołnierzy na polowanie dziewczynki była zupełnie nieracjonalna z militarnego punktu widzenia. A jednak została podjęta. Ważniejsze okazało się bowiem zabicie dziecka, którego istnienie uznano za bezwartościowe.
Nieracjonalnych decyzji nie da się obronić za pomocą rozumu. Stają się one wytłumaczalne dopiero, gdy uznamy, że ktoś kieruje się nie zdrowym rozsądkiem (nie mówiąc już o sumieniu), lecz niewzruszonymi zasadami ideologii. To przecież ideologia stoi za cywilizacją śmierci.
Można zapytać: co im właściwie przeszkadzało, by to dziecko pozostawić przy życiu?
No właśnie: to im przeszkadzało. Sama myśl o istnieniu życia, które uznali za bezwartościowe.
I to jest ideologia cywilizacji śmierci.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/400896-dopasc-alfiego-zabic-za-kazda-cene-nie-licza-sie-pieniadze