Polska stanowi wyjątek na duchowej mapie Europy. O ile na Zachodzie wiele świątyń katolickich jest zamykanych, sprzedawanych lub nawet burzonych, o tyle w naszym kraju wciąż wznosi się nowe kościoły.
Wśród obiektów sakralnych wybudowanych po 1989 roku wiele stało się centrami pielgrzymkowymi i ewangelizacyjnymi, by przywołać tylko takie miejsca, jak Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach (konsekrowane w 2002 roku), Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej w Licheniu Starym (konsekrowana w 2004 roku) czy Kościół Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu (konsekrowany w 2016 roku).
Wszystkie te świątynie zostały wzniesione dzięki niezliczonym datkom tysięcy ludzi. Powstały dlatego, że odpowiadają na pragnienia wiernych. Tak samo jak zamykanie kościołów na Zachodzie jest odpowiedzią na brak takich potrzeb wśród tamtejszych mieszkańców.
Wkrótce w okolicach Warszawy pojawi się kolejne sanktuarium, którego powstanie wiąże się z rocznicą obchodzoną dzisiejszego dnia. Dokładnie 19 lat temu – 13 czerwca 1999 roku – św. Jan Paweł II odwiedził Radzymin. Pół roku później w Watykanie przyznał:
„Bardzo pragnąłem być w Radzyminie i moje pragnienie się spełniło”.
Skąd wzięła się ta chęć odwiedzenia podwarszawskiego miasteczka? Otóż Karol Wojtyła należał do pierwszego pokolenia, które urodziło się w II Rzeczpospolitej. Bardzo mocno czuł osobistą więź z tymi, którzy oddawali wówczas życie walcząc o niepodległość kraju. Wspomniał o tym na polach radzymińskich – tam, gdzie w sierpniu 1920 roku Polacy powstrzymali najazd bolszewików:
„Chociaż na tym miejscu najbardziej wymowne jest milczenie, to przecież czasem potrzebne jest także słowo. I to słowo chcę tu pozostawić. Wiecie, że urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę. I dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem. Tutaj, na tym cmentarzu, spoczywają ich doczesne szczątki. Przybywam tu z wielką wdzięcznością, jak gdyby spłacając dług za to, co od nich otrzymałem.”
Te słowa stały się dla wielu mieszkańców Radzymina impulsem, by upamiętnić dwa związane ze sobą wydarzenia: bitwę warszawską i pontyfikat Jana Pawła II. By spłacić dług wdzięczności zarówno wobec rodaków poległych w wojnie z bolszewikami, jak i wobec papieża Polaka. Tak powstał pomysł wzniesienia świątyni w miejscu, gdzie w 1999 roku Ojciec Święty wypowiedział cytowane wyżej zdania. Dziś stoi tam już kaplica z relikwiami papieża, a obok trwa budowa sanktuarium św. Jana Pawła II. Zanotowano nawet pierwsze uzdrowienia modlących się tam wiernych (świadectwa na ten temat oraz informacje o świątyni do zobaczenia na stronie www.jp2.waw.pl).
Pamięć jest nośnikiem tożsamości, tożsamość zaś potrzebuje miejsc pamięci. W Radzyminie powstaje ośrodek duchowy ważny dla dwóch splecionych ze sobą tożsamości: polskiej i katolickiej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/399360-nowy-osrodek-duchowy-na-religijnej-mapie-polski?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29