Ministerstwo Edukacji przychyla się do pomysłu, aby nauczający w szkołach religii katecheci mogli pełnić funkcję wychowawców klas (obecnie nie mają takiego prawa). Jestem zdecydowanie przeciwny takiej zmianie.
A to dlatego, że religia jest przedmiotem szczególnym, o charakterze par excellence ideowym. Religia (podobnie zresztą jak jej zaprzeczenie, czyli ateizm) potrafi wzbudzać emocje, których inne przedmioty nie powodują. Stąd naturalna jest obawa przed możliwością dyskryminowania przez wychowawcę dzieci, nie uczęszczających na jego (przecież rzeczywiście inny niż inne) przedmiot. A tym bardziej – przed możliwością takiego interpretowania rozmaitych konfliktów, jakie między wychowawcą a jakimś nie uczęszczającym na religię uczniem/uczniami mogą przecież wynikać.
Oczywiście w konkretnej polskiej sytuacji AD2018 takich wypadków byłaby zapewne śladowa liczba. Ale po pierwsze nawet ta śladowa liczba to za dużo, a po drugie każde takie wydarzenie byłoby natychmiast przedstawione przez niechętne Kościołowi media jako typowe.
Szkoły publiczne, przypomnę, są dla wszystkich. Dzieci są od wychowawcy słabsze, a te będące w mniejszości (jak nie chodzące na religię) są słabsze wielokrotnie. Prawdopodobieństwa wyspowego wystąpienia zjawiska zaszczuwania, zwłaszcza tam gdzie uczeń nie uczęszczający na religię z jakichś innych powodów nie byłby akceptowany przez resztę klasy, niepodobna uznać za nieistniejącego.
Można w tym momencie powiedzieć, że dotąd to katecheci byli dyskryminowani. Taka klasyfikacja zakazu sprawowania przez nich wychowawstwa jest dla mnie wątpliwa. Ale nawet jeśli tak, to niebezpieczeństwo dyskryminacji najsłabszych – czyli dzieci - jest dla mnie czymś wielokrotnie gorszym. W realnym życiu społecznym zawsze manewrujemy między różnymi zagrożeniami, skrajnościami. Staramy się wybierać mniejsze zło, wiedząc że każde rozwiązanie, doprowadzone do ostatecznych konsekwencji, staje się absurdalne i złe. Otóż dla mnie możliwa krzywda jakichś, niechby bardzo nielicznych, dzieci jest ewentualnością groźniejszą niż rzekoma dyskryminacja katechetów, pozbawionych dodatku za wychowawstwo.
MEN powinno to jednak rozważyć.
-
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów roczną prenumeratę naszego pisma a oszczędzisz nie tylko czas, ale i pieniądze! Tylko dla prenumeratorów ceny niższe niż w kiosku nawet o 40%! E-Prenumerata do 58% rabatu!
Więcej informacji o warunkach prenumeraty na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/383551-katecheta-wychowawca-jednak-nie-to-rodziloby-niepotrzebne-konflikty