Do czego zdolne są radykalne idee feministyczne? Przykład daje nam „GW”, która próbuje straszyć Stowarzyszeniem Ordo Iuris. Pismo z Czerskiej chce wmówić, że staniemy się… drugą Rumunią z czasów komunistycznego dyktatora!

Kobiety mogły usunąć ciąże jedynie nielegalnie. Wpadały w ręce szarlatanów. Wiele umierało

— piszą dziennikarze „Gazety Wyborczej”, rysując ponury obraz tego, co było w Rumunii. Ich zdaniem podobny los czeka Polki w niedługiej przyszłości.

Jeśli przeżyły, szły od razu do więzienia. Mężowie zostawali bez żon, a dzieci które były już na świecie bez matki

— kontynuują.

Za chwilę będzie tak w Polsce

— oznajmiają.

A wszystko to ma wydarzyć się za sprawą Stowarzyszenia Ordo Iuris, które zdaniem „GW” wymyśliło, jak bez zmiany ustawy antyaborcyjnej zbliżyć Polskę do Rumunii z czasów komunizmu.

Stowarzyszenie wysłało bowiem do ministra Zbigniewa Ziobry pismo, w którym przypomina, że art. 38 Konstytucji, dotyczący ochrony życia, jest adresowany nie tylko do obywateli, ale też do władz państwa. Stowarzyszenie apeluje, że na podstawie przepisów prawa, można ścigać i karać za udzielenie pomocy w dokonaniu zabójstwa na nienarodzonym dziecku.

„GW” postanowiła więc wytoczyć najcięższe działa w walce z obrońcami życia.

Ceaușescu, podobnie jak Ordo Iuris, wierzył, że można zmusić kobiety do rodzenia

— atakują dziennikarze „GW”, sięgając po makabryczne opisy.

Wkładały do macicy wszystko, co było ostre. Wiadomo, robiły się rany, żeby wywołać krwotok i żeby się to wreszcie wylało

— cytują bohaterkę książki „Bukareszt” Małgorzaty Rejmer.

Ale to nie wystarczy! „GW” wzywa, aby mężczyźni wsparli kobiety podczas czarnych marszy!

PiS zamknie zagraniczne kliniki? Chcą nas zastraszyć. Jak bardzo trzeba nienawidzić kobiet, żeby tak wkraczać w ich życie prywatne?

— pyta Krystyna Kacpura, dyrektorka Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, która jednocześnie ubolewa, że Polki ze strachu przestaną jeździć zabijać nienarodzone dzieci za granicę.

CZYTAJ WIĘCEJ: Obojętność wobec życia mówi o człowieku wiele. Niechęć do jego obrony jeszcze więcej

kj/”GW”