Na stronie internetowej organizatorów marszu znalazłem jako patrona Bakunina, który pochwalał przemoc. Fala agresji terrorystycznej jaka ogarnęła Europę pod koniec XIX wieku miała swoje źródła w anarchizmie. Jak zatem można popierać będąc socjologiem lub filozofem tego rodzaju marsz? Anarchiści podczas tzw. „Czarnego protestu” zaatakowali siedzibę PiS. Mają zatem skłonność do stosowania przemocy. Siła anarchistów z Poznania, jak się wydaje, wiążę się z bliskością Berlina, który historycznie ale i współcześnie jest silny środowiskami anarchistów. Przypomnę ich wizytę w Warszawie podczas obchodów 11 listopada 2012 roku. Przyjechali pomagać swoim polskim towarzyszom w walce z polskim nacjonalizmem. W Berlinie jest ulica i plac Róży Luxemburg.
W środowiskach lewackich grozę budzi odradzająca się Narodowa Demokracja. Potwierdzeniem tego faktu była sztuka o Romanie Dmowskim, wystawiona 11 listopada 2016 w Teatrze Polskim. Zestawiono z Dmowskiego z Hitlerem. Dyrektorem tego teatru jest Maciej Nowak. A zaangażowanie się naukowców-humanistów w popieranie tego marszu, uruchamia ciekawy kontekst, tak jakby wróciły zarysy konfliktu z lat 1944-1948. Pierwszym powojennym rektorem UAM, wtedy Uniwersytetu Poznańskiego był prof. Stefan Dąbrowski, lekarz, fizjolog, biochemik oraz wybitny przedstawiciel Narodowej Demokracji. Wybrany w 1939 roku, nie zdążył, z powodu wybuchu wojny, objąć funkcji rektora. Powrócił do Uniwersytetu w 1945 roku. Stał się symbolem odradzającej się uczelni. Trwał niezłomnie na straży przysługujących uniwersytetowi praw. Kadencji nie dokończył. 1 maja 1946 r. udzielono mu urlopu, z powodu zarzutów o charakterze politycznym (udostępnił aulę młodzieży katolickiej). Syn jego był więziony przez UB a on sam zaszczuty, zmarł w 1947 roku. Warto przypomnieć, że tysiące przedstawicieli Narodowej Demokracji zginęło walcząc z nazizmem i bolszewizmem. Stygmatyzowanie przedstawicieli tej formacji jako zła wcielonego, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ale wiadomo, że w tej grze nie fakty chodzi, bo gdy fakty się nie zgadzają to tym gorzej dla faktów.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na stronie internetowej organizatorów marszu znalazłem jako patrona Bakunina, który pochwalał przemoc. Fala agresji terrorystycznej jaka ogarnęła Europę pod koniec XIX wieku miała swoje źródła w anarchizmie. Jak zatem można popierać będąc socjologiem lub filozofem tego rodzaju marsz? Anarchiści podczas tzw. „Czarnego protestu” zaatakowali siedzibę PiS. Mają zatem skłonność do stosowania przemocy. Siła anarchistów z Poznania, jak się wydaje, wiążę się z bliskością Berlina, który historycznie ale i współcześnie jest silny środowiskami anarchistów. Przypomnę ich wizytę w Warszawie podczas obchodów 11 listopada 2012 roku. Przyjechali pomagać swoim polskim towarzyszom w walce z polskim nacjonalizmem. W Berlinie jest ulica i plac Róży Luxemburg.
W środowiskach lewackich grozę budzi odradzająca się Narodowa Demokracja. Potwierdzeniem tego faktu była sztuka o Romanie Dmowskim, wystawiona 11 listopada 2016 w Teatrze Polskim. Zestawiono z Dmowskiego z Hitlerem. Dyrektorem tego teatru jest Maciej Nowak. A zaangażowanie się naukowców-humanistów w popieranie tego marszu, uruchamia ciekawy kontekst, tak jakby wróciły zarysy konfliktu z lat 1944-1948. Pierwszym powojennym rektorem UAM, wtedy Uniwersytetu Poznańskiego był prof. Stefan Dąbrowski, lekarz, fizjolog, biochemik oraz wybitny przedstawiciel Narodowej Demokracji. Wybrany w 1939 roku, nie zdążył, z powodu wybuchu wojny, objąć funkcji rektora. Powrócił do Uniwersytetu w 1945 roku. Stał się symbolem odradzającej się uczelni. Trwał niezłomnie na straży przysługujących uniwersytetowi praw. Kadencji nie dokończył. 1 maja 1946 r. udzielono mu urlopu, z powodu zarzutów o charakterze politycznym (udostępnił aulę młodzieży katolickiej). Syn jego był więziony przez UB a on sam zaszczuty, zmarł w 1947 roku. Warto przypomnieć, że tysiące przedstawicieli Narodowej Demokracji zginęło walcząc z nazizmem i bolszewizmem. Stygmatyzowanie przedstawicieli tej formacji jako zła wcielonego, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ale wiadomo, że w tej grze nie fakty chodzi, bo gdy fakty się nie zgadzają to tym gorzej dla faktów.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/336327-rozne-sa-formy-protestu-przeciw-pis-czesc-srodowiska-naukowego-nie-widzi-niczego-zlego-w-upolitycznianiu-uniwersytetu?strona=2