40 działaczy NSZZ „Solidarność”, Niezależnego Zrzeszenia Studentów czy byłej opozycji demokratycznej jeszcze z lat 70. zostało w poniedziałek odznaczonych we Wrocławiu Krzyżem Wolności i Solidarności. Na wniosek IPN przyznał je prezydent Andrzej Duda.
Jednym z odznaczonych był minister ds. równości w obecnym rządzie Adam Lipiński, działacz opozycji w latach 1978-80. Potem współtwórca NZS na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu i działacz podziemia w okresie stanu wojennego.
Wrocław był miastem szczególnym na mapie politycznej i opozycyjnej w tamtym okresie. To właśnie tutaj powstawało wiele podziemnych organizacji, takich jak Solidarność Walcząca, Solidarność Polsko-Czesko-Słowacka, czy Pomarańczowa Alternatywa
— mówił Lipiński.
Podkreślił, że przed laty sytuacja i związana z tym walka była jasna „a rzeczywistość czarno-biała: była zła komuna i dobra opozycja”.
Zawsze potrafiliśmy się trzymać we Wrocławiu razem. Teraz rzeczywistość jest szara, a wielu kolegom bieżąca polityka determinuje nawet kontakty towarzyskie. Dlatego chcę zaapelować do wszystkich, by wspólnota tamtych przeżyć nas łączyła, a nie dzieliła
— powiedział Lipiński.
Przypomniał, że dopiero teraz wchodzi w życie ustawa dezubekizacyjna, która odbiera przywileje funkcjonariuszom, którzy prześladowali działaczy opozycji.
To był skandal, że przez tyle lat część elity II RP nie potrafiła tego przeprowadzić. Prześladowcy i ubecy brali wysokie emerytury, wyższe od świadczeń dla wielu działaczy poszkodowanych. IPN powinien wyjaśnić, dlaczego tego nie zrobiono. To państwo powinno wskazać, kto był bohaterem, a kto zdrajcą
— powiedział Lipiński.
Wśród odznaczonych w poniedziałek byli przede wszystkim działacze NSZZ „Solidarność”, NZS, innych organizacji podziemnych m.in. drukarze podziemnej prasy.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
40 działaczy NSZZ „Solidarność”, Niezależnego Zrzeszenia Studentów czy byłej opozycji demokratycznej jeszcze z lat 70. zostało w poniedziałek odznaczonych we Wrocławiu Krzyżem Wolności i Solidarności. Na wniosek IPN przyznał je prezydent Andrzej Duda.
Jednym z odznaczonych był minister ds. równości w obecnym rządzie Adam Lipiński, działacz opozycji w latach 1978-80. Potem współtwórca NZS na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu i działacz podziemia w okresie stanu wojennego.
Wrocław był miastem szczególnym na mapie politycznej i opozycyjnej w tamtym okresie. To właśnie tutaj powstawało wiele podziemnych organizacji, takich jak Solidarność Walcząca, Solidarność Polsko-Czesko-Słowacka, czy Pomarańczowa Alternatywa
— mówił Lipiński.
Podkreślił, że przed laty sytuacja i związana z tym walka była jasna „a rzeczywistość czarno-biała: była zła komuna i dobra opozycja”.
Zawsze potrafiliśmy się trzymać we Wrocławiu razem. Teraz rzeczywistość jest szara, a wielu kolegom bieżąca polityka determinuje nawet kontakty towarzyskie. Dlatego chcę zaapelować do wszystkich, by wspólnota tamtych przeżyć nas łączyła, a nie dzieliła
— powiedział Lipiński.
Przypomniał, że dopiero teraz wchodzi w życie ustawa dezubekizacyjna, która odbiera przywileje funkcjonariuszom, którzy prześladowali działaczy opozycji.
To był skandal, że przez tyle lat część elity II RP nie potrafiła tego przeprowadzić. Prześladowcy i ubecy brali wysokie emerytury, wyższe od świadczeń dla wielu działaczy poszkodowanych. IPN powinien wyjaśnić, dlaczego tego nie zrobiono. To państwo powinno wskazać, kto był bohaterem, a kto zdrajcą
— powiedział Lipiński.
Wśród odznaczonych w poniedziałek byli przede wszystkim działacze NSZZ „Solidarność”, NZS, innych organizacji podziemnych m.in. drukarze podziemnej prasy.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/327409-opozycjonisci-odznaczeni-krzyzem-wolnosci-i-solidarnosci-robilismy-to-co-nalezalo-wtedy-zrobic-by-zachowac-sie-przyzwoicie-zdjecia