Polskie Radio jako radio misyjne spełnia swoją rolę bez zarzutu. Nie jest obojętne na cierpienie ateistów i osób niewierzących w te trudne dla nich dni.
W programie pierwszym Polskiego Radia postanowiono zrekompensować słuchaczom, to że muszą wysłuchiwać kolędy, no i że w ogóle zostali osaczeni w tych dniach przez katoli i zorganizowano audycję „Telefon zaufania” pod hasłem „Jak żyć i przetrwać święta”. Słuchacze mogli porozmawiać z prawdziwymi ekspertami od spraw bożonarodzeniowych. Redaktor Robert Kowalski w to popołudnie zaprosił: Halinę Bortnowską, Katarzynę Kwiatkowską, Macieja Nowaka, i a jakże, Sławomira Sierakowskiego.
Czy można znaleźć zacniejsze grono by rozmawiać o wierze katolickiej i to w dniu kiedy czcimy przyjście na świat Jezusa Chrystusa?
Pokrótce przybliżmy te sylwetki.
Halina Bortnowska – intelektualistka gazetowyborcza, niegdyś związana z „Tygodnikiem Powszechnym” i „Znakiem”. Zagorzała przeciwniczka lustracji, szczególnie drażnią ją posądzenia, że ktoś mógł być TW „Ala”.
Katarzyna Kwiatkowska – aktorka znana z programów Szymona Majewskiego, oświadczyła podczas audycji, że jest ateistką i nie wierzy w Boga.
Maciej Nowak – teatrolog i kucharz. Publikuje na łamach „Gazety Wyborczej”. W 2001 roku na jej łamach zadeklarował, że jest gejem. Od 2015 roku zastępca dyrektora ds. artystycznych Teatru Polskiego w Poznaniu.
Sławomir Sierakowski – w zasadzie przedstawiać nie trzeba, lewacki spec od wszystkiego, ulubieniec wszelkich „zaprzyjaźnionych telewizji” i wtórujących im mediów.
Przyznacie państwo, że trudno znaleźć lepszą ekipę, do której słuchacze Polskiego Radia mogli by skierować uwagi i obserwacje w dniu Bożego Narodzenia.
Jaki był ton tych dwóch godzin na antenie „Jedynki” łatwo się domyślić. Pasterka w zasadzie nie przeszkadza, no i katolicy ogólnie też nie są aż tak uciążliwi jak to się przyjęło uważać w pewnych nowoczesnych kręgach.
Gdy jeden nieodpowiedzialny słuchacz, chciał nieudacznie wprowadzić wątek duchowy i spytał: Czy pan uważa, że człowiek składa się tylko żołądka, nerek i i wątroby? Sławomir Sierakowski zgasił go błyskotliwie: Składa się jeszcze z innych części, ale ich teraz nie wymienię. Rechot w studiu i brawa od samej pani Bortnowskiej, świadczą, że poziom towarzystwa sięgał niekoniecznie powyżej pasa, ale samozadowolenie unosiło się za to pod sufit studia.
Był też głos jednej z oburzonych słuchaczek, która z odrazą oceniła telefony poruszające tematy wiary, i stwardziła, że czuła się tak jakby słuchała „Radia Maryja”. I nie było to komplement pod adresem tego radia.
Gdy inna słuchaczka, kulturalnie i delikatnie próbowała wytłumaczyć, że taka forma audycji w tym dniu, to coś chyba nie tak, został oczywiście wyśmiana i pouczona na temat tolerancji wobec inności, a w szczególności do poszanowania tych, którzy jej Boga zupełnie nie szanują.
Na koniec to sympatyczne bożonarodzeniowe gremium w studiu Polskiego Radia, okrzyknęło najważniejszym wydarzeniem tej audycji SMS, w którym kobieta się żaliła, że akurat dziś została pobita przez męża. Męża katolika, co zostało odpowiednio wypunktowane i ocenione przez szefa tej czeredki Sławomira Sierakowskiego. Jacy są katolicy oceńcie państwo sami.
Jedno jest pewne taki „Telefon Zaufania” , zdecydowanie wzmaga zaufanie do naszych publicznych mediów. A zamach na te media będzie oczywistym skandalem.
Przecież trudno sobie wyobrazić, żeby katolicy okupowali Polskie Radio w Boże Narodzenie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/276175-wojujace-lewactwo-na-antenie-jedynki-polskiego-radia-w-dniu-bozego-narodzenia-jest-konieczne-zeby-katolicy-nie-radowali-sie-tak-bezrefleksyjnie