Uchodźcy – problem na który nas nie stać. Dlaczego Polska ma pomagać uporać się z problemami w znacznej mierze spowodowanymi błędnymi decyzjami USA i UE?

fot.PAP/EPA
fot.PAP/EPA

Przyczyn obecnego problemu z uchodźcami z Afryki i Azji należy upatrywać w tzw. arabskiej wiośnie, która wybuchła na przełomie 2010 i 2011 roku. Brak właściwej polityki państw zachodnich skutkował tym, że Państwo Islamskie rozpanoszyło się na Bliskim Wschodzie zmuszając dziesiątki tysięcy ludzi do opuszczenia swoich domów.

Problem z uchodźcami stał się także udziałem Polski, mimo że nasz kraj ani nie zaangażował się bezpośrednio w walkę z IS, ani nie leży też nad Morzem Śródziemnym, które stało się dla tysięcy ludzi bramą do lepszego świata. Jako członek Unii Europejskiej zostaliśmy przymuszeni do przyjęcia dwóch z ponad czterdziestu tysięcy uchodźców z Azji i Afryki, których Bruksela rozparcelowuje po całej Unii. Dlaczego? Bo nie zna (albo nie chce znać) innego sposobu na załatwienie tego problemu.

Ewa Kopacz bez konsultacji z nikim zgodziła się przyjąć tak dużą grupę uchodźców, po raz kolejny ignorując zdanie opinii publicznej, która nie godzi się w dużej części na przyjmowanie imigrantów. I nie chodzi tu o to, że Polska to jakiś silnie ksenofobiczny kraj. To bzdurny argument, którym posługują się rzecznicy przyjmowania uchodźców. Jest wręcz przeciwnie – Polska to od wieków jeden z najbardziej tolerancyjnych krajów i tak pozostało do dzisiaj.

Niestety bardzo prawdopodobne jest, że wraz z ogromną rzeszą uchodźców do Europy, w tym też do Polski, będą przybywać agenci Państwa Islamskiego. W dobie walk między polskimi służbami, brakiem kooperacji i słabo działających instytucji państwa można mieć poważne obawy co do zapewnienia właściwej ochrony kontrwywiadowczej. To szczególnie niepokojące, zważywszy, że w przyszłym roku w Polsce odbędą się Światowe Dni Młodzieży. To idealny cel dla terrorystów, którzy mogą spróbować uderzyć w to jedno z największych chrześcijańskich zgromadzeń na świecie. Zabezpieczenie logistyczne zjazdu kilku milionów ludzi będzie dla polskich służb ogromnym wyzwaniem, a sprowadzenie do Polski imigrantów wcale nie ułatwi zadania.

Polska to wbrew oficjalnej propagandzie wciąż kraj na dorobku. O sytuacji ekonomicznej, postkolonialnej rzeczywistości i niewykorzystanych szansach można mówić długo. Przyjmując imigrantów przyjmujemy odpowiedzialność za ich los – zapewnienie im pracy, mieszkania, opieki społecznej itd. A jeśli polskie państwo nie potrafi tego zapewnić swoim obywatelom, to jak ma zapewnić je tysiącom imigrantów. W decyzji o przyjęciu uchodźców nie jesteśmy też do końca suwerenni, skoro brukselscy urzędnicy narzucają nam jakieś limity w tak ważnej kwestii. Jeśli dziś Unia każe nam przyjąć 2000 uchodźców, to jutro może kazać przyjąć ich 10000. A rząd może jedynie przytaknąć.

Wreszcie pojawia się też pytanie: dlaczego Polska ma pomagać uporać się z problemami w znacznej mierze spowodowanymi błędnymi decyzjami Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej? To ich wsparcie dla arabskiej wiosny i antyassadowskiej opozycji przyczyniło się w dużej mierze do rozwoju Państwa Islamskiego. Nie zrobiono nic, żeby w zarodku zniszczyć tą barbarzyńską organizację. Teraz, gdy jest już za późno brukselscy biurokraci gorączkowo szukają miejsc gdzie mogą rozlokować uchodźców.

Tysiące imigrantów, w przeważającej mierze wyznawców islamu, pojawiają się w bardzo złym momencie, w czasie, gdy muzułmanie radykalizują się w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji czy Belgii. Kuszeni ideą światowego dżihadu obywatele wspomnianych krajów, z którymi ani trochę się nie identyfikują, jadą dziś na „chrzest bojowy” na Bliski Wschód i wypranymi mózgami wracają. Teraz kolejne dziesiątki tysięcy imigrantów, których nikt nie chce staną się doskonałym obiektem do werbunku przez IS. Sfrustrowani, bez przyszłości, stłoczeni w obozach dla uchodźców – dla nich często jedyną alternatywą będzie zasilenie szeregów Państwa Islamskiego. Z taką liczbą żołnierzy wojującego islamu nie poradzi sobie służba żadnego kraju w Europie. Polska nie może stać się bazą dla nowych wojowników dżihadu.

Dzisiaj zatrzymać falę uchodźców można tylko w jeden sposób – zaprowadzając porządek na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce. Jeżeli sytuacja w tych regionach nie zostanie szybko i zdecydowanie ustabilizowana to rzesze imigrantów będą płynąć przez następne lata, co stworzy kolejne problemy i pogłębi stare. Na razie niestety nie widać, żeby światowi przywódcy mieli plan i ochotę, by zająć się tą palącą kwestią.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.