Donald Tusk obiecał, że „będzie się gryzł w język wtedy, kiedy będzie go ponosił temperament”. Cóż, to półprawda, albo wręcz nieprawda. Tusk eskalował agresję w życiu publicznym nie dlatego, że „ponosił go temperament”, ale dlatego, że taką miał polityczną, bardzo cyniczną strategię - i w latach 2005-2005, i w czasie swoich rządów, i po powrocie z Brukseli. Nakręcenie emocji widział jako klucz do przejęcia i utrzymania władzy, klucz do sukcesu. Dziś on sam twierdzi, że przeciwnicy szli dalej, że on jedynie odpowiadał („Ja tutaj symetryzmu nie jestem w stanie zaakceptować”). Cóż, ja też nie jestem w stanie zaakceptować symetryzmu w tej kwestii. To Tusk przenosił polskie spory zawsze na bardziej gorący poziom, kiedy tylko mógł. Wplatał „krwawe miesiące”, tropił „odór władzy”, a wcześniej wysyłał Palikota, by niszczył resztki kultury politycznej.
Czy Tusk poważnie myśli o złagodzeniu języka, o zejściu ze ścieżki szalonej totalności? Być może uznał, że skoro już utwardził twardy elektorat, teraz założy maskę „polityka miłości” i przekona wyborców wahających się; on też już wie, że na pełnym gazie więcej nie zbierze. W tym ujęciu byłby to jedynie zwód, a nie właściwa refleksja. Co więcej, sama wstrzemięźliwość Tuska nie wystarczy; powinien pohamować swoje zaplecze, często świadomie wypuszczane w roli harcowników, którzy obrażają, wyszydzają, depczą - nie tylko przeciwników politycznych, ale także polskie i religijne symbole, wszystko, co dla milionów Polaków jest ważne. A robią to, by oszołomić, odebrać wolę stawiania oporu, onieśmielić własną butą, bezczelnością, wulgarnością.
Ale trzymajmy za słowo. Skoro chce spróbować innego języka, innego stylu, niech próbuje. Co prawda sądzę, że jego noworoczne zobowiązanie najdalej za tydzień wyląduje w śmietniku, ale dajmy szansę. Byłby to piękny prezent dla Polski, nawet jeśli nie towarzyszy mu świadomość własnych win w sferze podpalania kraju i ściągania obcej interwencji - finansowej, prawnej, instytucjonalnej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580262-tusk-eskalowal-agresje-nie-z-racji-temperamentu-ale-cynizmu