Ciężko dziś racjonalnie tłumaczyć decyzję sędziego z Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, który nie wydał zgody na doprowadzenie i postawienie zarzutów sędziemu Igorowi Tulei w Prokuraturze Krajowej, ale odtrąbiony przez „kastę” sędziowską „sukces” podbity jest strachem. Decyzja ID SN tworzy nową sytuację, która paradoksalnie, zaskoczyła pupila skrajnie upolitycznionych stowarzyszeń sędziowskich oraz jego sojuszników w Brukseli, Berlinie i polskojęzycznych mediach. Nasi rozmówcy w Sądzie Najwyższym i nie tylko, przekonują, że gra dopiero się rozpoczyna.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Izba Dyscyplinarna nie zgodziła się na doprowadzenie Igora Tulei do prokuratury! Orzeczenie to jest nieprawomocne
Czy to koniec sprawy Tulei?
Nie. Gra o możliwość przedstawienia Tulei zarzutów dopiero się zaczyna. Sędzia konsekwentnie odmawiał stawienia się przed obliczem prokuratora, a sędzia Roch nie zezwolił wprawdzie na doprowadzenie celebryty w todze do prokuratury, ale decyzja ID SN nie jest prawomocna. Prokuratura Krajowa i zapowiedziała zażalenie na decyzję sędziego Rocha. Sprawą Tulei zajmie się więc trzyosobowy skład sędziowski, który nie musi być tak wyrozumiały dla sędziego. Oczywiście, nie wiemy jaką decyzję wyda ID SN w drugiej instancji, ale jest pewne, że będzie ona bardziej dbała o kwestie proceduralne.
Było dla mnie nie do pomyślenia, że sędzia oceniał zebrany w tej sprawie materiał dowodowy tak jakby miał zamiar wydawać wyrok o winie lub niewinności Tulei. Przecież to nie ten etap. Sędzia miał jedynie zadecydować o samym wniosku PK, która wnosiła o możliwość przedstawienia zarzutów sędziemu Tulei. O wniosku o doprowadzenie nie wspominam, gdyż jest on naturalną konsekwencją zachowania Tulei, który celowo i w sposób teatralny nie stawiał się w Prokuraturze Krajowej
– mówi nam osoba znająca szczegóły wczorajszego posiedzenia Izby Dyscyplinarnej.
Teraz ruch należy do Prokuratury Krajowej, która nie zamierza się poddać.
Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej zaskarży decyzję Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego o odmowie zgody na doprowadzenie na przesłuchanie sędziego Igora T., podejrzanego o bezprawne rozpowszechnianie informacji z postępowania przygotowawczego
– poinformowała dziś Prokuratura Krajowa.
Czy sędzia Tuleia może usłyszeć zarzuty bez zgody ID SN.
Nie. Prokuratura musi przedstawić zarzuty podejrzanemu, by następnie podjąć ewentualną decyzję o skierowaniu do właściwego sądu akt oskarżenia. Przedstawienie zarzutów jest tutaj kluczowe, ale w obecnej sytuacji, po decyzji ID SN, całkowicie niemożliwe. Sam Tuleya nie stawi się w prokuraturze, a o doprowadzeniu nie może być mowy.
Czy sędzia o jego pełnomocnicy mogą grać o przedawnienie?
Tak. To teoretycznie możliwe. Sędziego Tuleyę nikt nie może zmusić do pojawienia się w prokuraturze, ale biegu okresu przedawnienia nie można w żaden sposób zatrzymać. Może to oznaczać, że sprawa będzie się ciągnęła w nieskończoność. Chyba, że Sąd Najwyższy w drugiej instancji zgodzi się na przedstawienie Tulei zarzutu i doprowadzenie go do prokuratury. Decyzja trzyosobowego składu ID SN będzie bowiem ostateczna i jeśli nie będzie ona po myśli Tulei, policja dowiezie go do gmachu PK. Jeśli jednak druga instancja podtrzyma wczorajszą decyzję sędziego Rocha, to sprawa stanie się o wiele bardziej skomplikowana.
Prokurator będzie wtedy w kropce. Bez możliwości przedstawienia Tulei zarzutów, sprawa przestaje mieć sens i utknie w martwym punkcie
– zauważa nasz rozmówca w SN.
Czy sędzia Tuleya może wrócić do orzekania?
Nie. Wczorajsza decyzja Izby Dyscyplinarnej niczego nie zmienia jeśli chodzi o sytuację samego Tulei w kontekście jego orzekania. Sędzia wciąż jest zawieszony i pobiera zmniejszone wynagrodzenie. Tutaj sam sędzie Tuleya wpadł w swoją pułapkę. Bez formalnego zakończenia sprawy, zawieszenie sędziego obowiązuje, a on sam orzekać nie może. Czy naprawdę więc będzie się mu opłacało przedłużać całą sytuację? Wiele wskazuje, że tak. „Kasta” i jej polityczni sojusznicy potrzebują „symbolu oporu”, ale z drugiej strony upadł argument o „agresywności rzekomego reżimu w Polsce. Sam Tuleya wielokrotnie podkreślał, że jego los przypieczętowano na „Nowogrodzkiej”. Wczorajsza decyzja sądu musiała być dla niego niespodzianką i sporym zawodem. Tuleya nie zostanie „męczennikiem”, a narracja bezprawnych działaniach wymiaru sprawiedliwości przestaje mieć rację bytu. Tu zachodzi kolejny paradoks. Czy sędzie Tuleya, który nie uznaje Izby Dyscyplinarnej SN uznaje jednocześnie jej decyzję z wczoraj? Na tę kwestię zwrócili uwagę publicyści w swoich komentarzach.
Nikt nie wygrał?
Sędzia Igor Tuleya znajduje się dziś w zawieszeniu. Podobnie jak jego sprawa. W najbliższym czasie okaże się, czy będziemy mieli do czynienia z dynamicznym ciągiem dalszym, czy też sprawa ugrzęźnie w proceduralnym marazmie. Jedno jest pewne. Tej rozgrywki nie wygrała żadna ze stron. Przegrał jednak wymiar sprawiedliwości. Sromotnie. O godności togi sędziowskiej nie wspomnę. Z tej został tylko guzik.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/548243-tylko-u-nas-co-dalej-ze-sprawa-sedziego-igora-tulei?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%253A+wPolitycepl+%2528wPolityce.pl+-+Najnowsze%2529