Goście programu „Salon Dziennikarski” odnosili się do debat w PE - jednej związanej z wolnością mediów m.in. w Polsce, a drugiej na temat statusu osób LGBT w UE. Ponadto komentowali też rezolucję PE, ogłaszającą całą UE strefą wolności osób LGBTIQ.
CZYTAJ TAKŻE:
„To jest taka orwellowska sytuacja”
To jest taka orwellowska sytuacja. (…) Przypomnijmy ten obrazek – stojący poseł Biedroń z czerwonym włosami i tabliczką „Free Media”, która zamyka mu usta w Brukseli, gdzie mechanizmy takiej aksamitnej cenzury są dużo skuteczniejsze niż w Polsce, taka jest prawda. Absurd goni tutaj absurd, ale to pokazuje również, jak dalece dysfunkcjonalnym z punktu widzenia pewnej praktyki politycznej narzędziem, jest PE. Są w stanie przyjąć największą głupotę niemalże przez aklamację, w jakimś stadnym odruchu. Naprawdę trudno na to patrzeć bez smutku
— mówił Jacek Łęski, dziennikarz TVP.
Na pewno przedstawiciele tych pięciu ugrupowań, które stanowią większość w PE, (…) będzie robiło wszystko, żeby mechanizm praworządności zastosować w stosunku do Polski i Węgier
— podkreślił z kolei Andrzej Potocki, publicysta „Sieci”.
„Ze strony PE możemy spodziewać się najgorszych rzeczy”
Niestety, poziom który reprezentuje Vera Jourova w kwestii tego tematu „stref wolności od LGBT” w Polsce, pokazuje taki dosyć leseferystyczny stosunek do prawa, prawdy
— dodał.
Podejrzewam, że ze strony PE możemy spodziewać się najgorszych rzeczy, o ile nie będziemy przeciwko temu protestować
— zaznaczył.
„PE stał się miejscem rytualnych sporów”
PE stał się miejscem rytualnych sporów, natomiast realne spory, realne problemy, gdzieś giną w tle, bo najważniejsze jest ciągłe karanie krajów typu Polska czy Węgry. Jeżeli dzisiaj PE byłby realnym miejscem sporu, to byłaby tam debata nad tym, jakie błędy popełniła szefowa KE Ursula von der Leyen w negocjacjach z koncernami, ze wystąpiły problemy. Natomiast jeżeli się chce mówić o tematach wydumanych, to taki temat jak Polska jest idealny
— powiedział Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy”.
Andrzej Potocki odniósł się też do swoistego słownika wyrazów dozwolonych i zakazanych, przygotowanego przez PE dla europosłów..
Na początku było słowo. Tu wojna cywilizacyjna toczy się również w obrębie języka. Od razu zauważmy – w sytuacji takiej, kiedy forsowane są wolność LGBT, równoległe z tym idzie kwestia odpowiedniego języka. To jeszcze nie jest karalne, ale na pewno będzie szło w tym kierunku
— podkreślił.
tkwl/TVP INFO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/542921-semka-pe-stal-sie-miejscem-rytualnych-sporow