Pięciolatka dotarła na leczenie do Włoch po tym, jak jej rodzice wygrali sądową bitwę. Tafida Raqeeb była na leczeniu podtrzymującym życie w Royal London Hospital od czasu urazu mózgu w lutym 2019 r. Podobnie, jak w przypadku maleńkiego Alfiego Evansa, a także pana Sławomira z Polski, resort zdrowia próbował zablokować próby zabrania jej do szpitala. Ostatecznie trafiła jednak do placówki dziecięcej w Gaslini w Genui.
Pytany o tę kwestię w tygodniku „Sieci” Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości i pełnomocnik rządu ds. praw człowieka, który zaangażował się w walkę o leczenie zmarłego w ubiegłym tygodniu Polaka przebywającego w angielskim szpitalu, to właśnie Wielka Brytania wybiórczo stosuje prawo międzynarodowe.
Zlekceważyli naszą walkę o Polaka, zlekceważyli też walkę o życie malutkiego Alfiego Evansa, mimo że miał włoski paszport, a o jego transport do Włoch starał się sam papież. Ale zgodzili się uratowanie pięcioletniej dziewczynkę z Bangladeszu, akceptując wyrok islamskiego sądu
– przypomniał w tygodniku “Sieci”.
3 października 2019 r. Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa orzekł, że nie ma żadnego uzasadnienia dla powstrzymania wywozu dziecka za granicę. Sąd stwierdził w tej sprawie, że dylemat, jaki stawiają sprawy dotyczące, tak jak w tym przypadku, odebrania życia i kontynuowanie leczenia dziecka opiera się na fakcie, że odnosi się on, co wielu uważa za przerażające, ale pozostaje również uświęcone moralnie, ponieważ życie trwa.
I dalej: dla lekarzy zajmujących się leczeniem takich przypadków, widziane przez pryzmat medycznego dobra, życie jest w najlepszym razie ledwie widocznym cieniem obciążony daremnym leczeniem lub, w najgorszym przypadku, zwykłym zapomnieniem. Dla rodziców, jest widziane przez pryzmat trwałej miłości i nadziei, że życie jest wciąż wyblakłym klejnotem, z którego ciało nie zostało jeszcze okradzione.
Dziewczynka żyje do dziś. W tym kontekście orzeczenie tego sądu w tym postępowaniu jest poważne, wieloaspektowe i złożone. Sąd wydał zgodę na transport dziecka. Sąd zaznaczył przy tym, że musi ignorować zachęty mediów i kampanie, petycje oraz grupy nacisku, poglądy poinformowanych i niedoinformowanych komentatorów i autorów opinii. Sąd nie zrobił tego, ponieważ poglądy i opinie tych różnych kręgów wyborczych są w jakikolwiek sposób niepożądane lub nieważne, ale raczej dlatego, że decyzje Sądu w tych najbardziej wymagających sprawach są określane wyłącznie przez zastosowanie prawa, w celu podjęcia decyzji w sprawie przełomowa kwestia interesu.
Dr Andrea Moscatelli, szef oddziału intensywnej terapii w szpitalu dziecięcym Gaslini mówił, że jego zadaniem jest zoptymalizowanie wsparcia funkcji życiowej. “Nawet jeśli uznamy to za mało prawdopodobne, ponieważ uszkodzenie mózgu jest niszczące” - zaznaczył. Matka dziecka mówiła, że tuż po przyjeździe do Włoch, córka była rozbudzona, spokojna, przewracała głowę na boki.
Brytyjscy specjaliści argumentowali wcześniej, że jakiekolwiek dalsze leczenie Tafidy, u której doszło do krwotoku mózgowego, byłoby daremne. Szefowie Barts Health NHS Trust, który prowadzi szpital w Whitechapel, powiedzieli, że zakończenie leczenia podtrzymującego życie Tafidy leży w jej najlepszym interesie. Lekarze w Londynie argumentowali, że Tafida nie mogłaby czerpać korzyści z dalszego życia i powinna mieć „godność spokojnego umierania”. Rodzice Tafidy, oboje praktykujący muzułmanie, argumentowali, że prawo islamskie mówi, że tylko Bóg może podjąć decyzję o zakończeniu jej życia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/537449-pieciolatke-udalo-sie-uratowac-i-zabrac-z-londynu-do-wloch