„Nie ma czegoś takiego jak wolność słowa w Niemczech” – powiedział Cezary Gmyz na antenie Polskiego Radia 24.
Dziennikarz TVP przekonywał, że za Odrą ogranicza się wolność obywateli.
Podnoszenie w Niemczech kwestii dotyczącej tego, czy homoseksualiści mają prawo do zawierania małżeństw lub adopcji dzieci jest czymś niedopuszczalnym. W zgodnej opinii niemieckich elit takie prawo im się należy. Nie ma tam wolności słowa
– opowiadał Gmyz.
Nie toczy się żadna dyskusja, ponieważ ludzie żyją w strachu, że gdyby coś powiedzieli, co byłoby krytyczne wobec środowisk LGBT, to mogliby np. stracić za to pracę
– dodał.
Komunizm jak nazizm
Przywołał historię profesora, który porównał komunizm do nazizmu.
Odważył się porównywać nazizm z komunizmem i w wyniku tego lewaccy studenci, głównie z Antify, urządzili mu piekło
– mówił Gmyz.
Wszyscy ludzie, którzy nie zgadzają się z tym, co wyznacza główny nurt niemieckiego myślenia, są zagrożeni. Nie ma czegoś takiego jak wolność słowa w Niemczech
– dodał.
mly/PR24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/528150-gmyznie-ma-czegos-takiego-jak-wolnosc-slowa-w-niemczech