Scenka podpatrzona podczas protestów w centrum Warszawy. Na ulicy stoi młoda kobieta z czteroletnim, może pięcioletnim synkiem. W jednej ręce trzyma kartkę z napisem: „Prawo do aborcji prawem kobiet”, drugą ręką głaska chłopca po głowie. Wokół tłum skanduje hasła: „J…ć kler!” „Wyp…dalaj!” Dziecko pyta mamę:
– Mamo, dlaczego ci ludzie tak krzyczą?
– Bo są bardzo zdenerwowani.
– A oni są dobzi czy źli?
– Dobrzy, synku, bardzo dobrzy.
– A dlaczego oni są zdenerwowani?
– Bo oni chcą dobrze, a źli ludzie im nie dają. Dlatego się denerwują i krzyczą.
– A co to znaczy „wyp…dalaj”?
– Jak się ludzie zdenerwują, to tak właśnie krzyczą na innych.
Nie życzę tej kobiecie, ale nie zdziwiłbym się wcale, gdyby w okresie młodzieńczego buntu syn rzucił jej w twarz: „Wyp…dalaj!”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/524272-krotki-kurs-wychowania-podczas-proaborcyjnych-protestow