”Polski system polityczny jest tak skonstruowany, że to partie są emanacją woli wyborców i ich poglądów, a nie stowarzyszenia czy organizacje pozarządowe” – tak w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr hab. Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, komentuje deklarację Szymona Hołowni o założeniu partii politycznej. Powierzenie funkcji szefa partii Michałowi Kobosce nazywa „technicznym manewrem”.
wPolityce.pl: Szymon Hołownia zapowiedział założenie partii politycznej. Co ciekawe, na jej czele ma stanąć Michał Kobosko. Jak to interpretować?
Dr hab. Bartłomiej Biskup: Myślę, że jest to zabieg techniczny, pozwalający np. na to, żeby w odpowiednim czasie zorganizować wybory wewnętrzne i żeby wybrać Hołownię na przewodniczącego. Pokazuje w ten sposób, że nie od razu on będzie szefem i nie na tym się skupia, tylko na tym, żeby stworzyć partię, żeby ludzie mu zaufali i go wybrali. Prawdopodobnie w statucie są przewidziane wybory w bliższym czy dalszym czasie. Sądzę, że to jest techniczny manewr. Być może chodzi też o to, żeby Hołownia zajął się bardziej tymi sprawami wizerunkowymi i mediami, a Kobosko, żeby organizował partię, przynajmniej na początku.
Ugrupowania opozycyjne i sam Hołownia zarzucają rządzącym, że choć kierunkowe decyzje w tym obozie podejmuje prezes Jarosław Kaczyński, to nie sprawuje on żadnej funkcji we władzy wykonawczej, choć to akurat ma się niedługo zmienić. Tymczasem okazuje się, że szefem partii Hołowni nie będzie sam lider, a jego współpracownik. Jak pan to ocenia?
Na razie Hołowni rządzenie nie grozi i nic nie wskazuje na to, żeby miał być premierem w najbliższym czasie. Natomiast wydaje mi się, że to techniczny zabieg po to, żeby nie skupiać się na bieżącym zarządzaniu jako przewodniczący, tylko dalej być gwiazdą jego ugrupowania i skupić się na mediach – na tym, żeby wizerunek Hołowni był eksponowany, a nie żeby musiał uczestniczyć w gremiach partyjnych. Prawdopodobnie dojdzie do takiej zamiany w odpowiednim dla partii momencie, kiedy np. będzie więcej posłów, uda się stworzyć koło poselskie czy będą inne sukcesy. Wtedy Hołownia stanie na czele tego ruchu.
A o czym świadczy sam fakt zakładania partii przez Hołownię?
To świadczy o tym, że ludzie uczą się i czytają konstytucję, czasem trochę to zajmuje, ale jednak czytają. Polski system polityczny jest tak skonstruowany, że to partie są emanacją woli wyborców i ich poglądów, a nie stowarzyszenia czy organizacje pozarządowe.
Jednocześnie jednak Hołownia przekonuje, że „epicentrum” jego ruchu wciąż będzie stowarzyszenie „Polska 2050” – wygląda to na puszczenie oka do tej części elektoratu, która negatywnie odnosi się do partii politycznych.
Nauczyli się na błędach poprzednich ugrupowań, które partii nie założyły – np. Kukiza. Kukiz teraz też zakłada partię, bo to rozwiązanie nie sprawdziło się przez ostatnie lata. Nie wiem dlaczego ludzie boją się nazwy „partia”. Pewnie dlatego, że politycy generalnie nie są lubiani, a partie są źle postrzegane. Jakby tego nie nazywać, to i tak w systemie politycznym musi być partia. Partie mają preferencje jeśli chodzi o tworzenie komitetów wyborczych, udział przedstawicieli w komisjach wyborczych, obserwatorów itd. Partie są po prostu preferowane. W polskim systemie politycznym, zresztą nie tylko, założenie partii daje pewne uprawnienia z tego wynikające. Uprawnienie ubiegania się o władzę, uprawnienie finansowe, subwencyjne. Nie ma w tej chwili innej drogi, żeby założyć nie-partię. Można to nazywać, jak się chce, ale to zawsze będzie partia polityczna, jeżeli ma mieć ręce i nogi i jakąś przyszłość. Widać to po Kukizie. Widać, że Kukiz i Hołownia się w tym zorientowali. W wyborach prezydenckich można było to jeszcze zlekceważyć – oczywiście trudniej jest robić kampanię bez struktur, ale można to pominąć, mając mocnego kandydata. Natomiast w wyborach parlamentarnych nie da się tego zrobić. Są okręgi wyborcze, tych kandydatów musi być dużo, później subwencja, jeśli przekroczy się próg subwencyjny – 3 proc. czy wyborczy – 5 proc. To wszystko dzieje się razem z partią, a nie obok partii. Hołownia mruga okiem, ponieważ partie nie są w Polsce lubiane. Natomiast musi założyć partię, nie ma innego wyjścia.
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519747-wywiad-dr-hab-biskup-holownia-w-koncu-stanie-na-czele?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29