Jakiś mądry PR-owiec, w antyPiSowskiej matrycy odbity, wymyślił dla Platformy Obywatelskiej prostą taktykę medialną łączącą w sobie obronę Sławomira Nowaka z jednej strony i wyjaśnienie klęski Rafała Trzaskowskiego. Otóż to nie nasz polsko-ukraiński oligarcha miał być celem „PiSowskiego reżimu”, ale rozbudziciel Polaków Rafał Trzaskowski.
CZYTAJ TAKŻE:
UJAWNIAMY: Podsłuchy pogrążyły Sławomira Nowaka
PO gra sprawą Nowaka. Budka mówi o komisji śledczej
Tak Borys Budka wyrażał swoje obawy w Polsatowskim programie „Grafitti”.
Jeżeli prawdą jest, że zarzuty dotyczą pracy na Ukrainie, przez okres do de facto lipca, a Sławomir Nowak był inwigilowany przez służby, to możemy mieć do czynienia z wyjątkowym skandalem. Mogło chodzić o to, by mieć nasłuch na sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego.
Identyczną narrację podjęła stacja TVN - redaktor Agata Adamek sugerowała w rozmowie z marszałkiem Ryszardem Terleckim, że właśnie o to chodziło. Czyli Sławomir Nowak, wspierający osobistym zaangażowaniem Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich miał być podsłuchiwany po to, by wyciekały jakieś sekreciki Platformy natychmiast przekazywane na Nowogrodzką.
Pomijając fakt, że taki scenariusz mógł się zrodzić tylko u liderów jakiegoś paranoicznego ruchu, który wszędzie widzi wszechwładną rękę Jarosława Kaczyńskiego czy Mariusza Kamińskiego, to ta narracja nie klei się także z innych powodów.
Jeśli bowiem Platforma Obywatelska podejrzewa, że wyciekały z ich sztabu informacje, to dlaczego nie wskazała o czym sztab Dudy miał być uprzedzony? Połowę kampanii Trzaskowskiego robiły niemieckie media, włącznie z haniebną okładką jednego brukowca gdzie na zdjęcie prezydenta nałożono opis czynu pedofilskiego, część robiła stacja TVN, która Rafała Trzaskowskiego przedstawiała jako wizjonera na miarę Martina Luthera Kinga, a sam sztab jedynie obwoził kandydata po Polsce i wypuszczał oczywiste spoty.
Cóż więc przeciekło do PiS? Nikt do końca nie był pewien czy Trzaskowski przybędzie do Końskich, nikt też nie wiedział jak będzie wyglądała pseudodebata w Lesznie, brudną część kampanii wzięły na siebie media formalnie niezwiązane z kandydatem Platformy Obywatelskiej, a treść przemówień prezydenta Warszawy była o tyle znana, że zawsze taka sama: PiS zły, Jarosław jeszcze gorszy, a Duda to długopis.
Dodajmy do tego kolejne absurdy tej narracji - to ze strony ukraińskich służb było prowadzone śledztwo. Na prawicy to byśmy wręcz chcieli, by mocarność Polski była tak oczywista, że na skinienie polskiego ministra ukraińska razwiedka pędzi z podsłuchami tam, gdzie sobie władza w Warszawie zażyczy, ale - powiedzmy sobie wprost - taka wersja to horrendalna bzdura, od której czytania pieką oczy a słuchania - bolą uszy.
Kolejna rzecz - gdyby obserwowanie Sławomira N. było ważne ze względu na bieżączkę polityczną, to na cóż aresztowanie? Niech by działał dalej, dostarczając sekretnych informacji partyjno-towarzyskich, a samo śledztwo można by prowadzić w nieskończoność, co się polskim służbom zdarza od dekad. Gonić króliczka, by go nie złapać, ale podsłuchiwać cały czas.
AntyPiSowcy zachowują się jak uzależnieni od straszenia końcem demokracji - znowu muszą zarysować jakiś dramatyczny epizod, który ma być dowodem na dyktaturę. Ale swoją drogą to typowa metoda w III RP - gdy przyłapie się polityka na przekrętach, to zaraz jego obrońcy trwożą się, że materiały zostały zebrane w karygodny sposób i że to polskie organa ścigania są winne. Kiedy pół roku temu CBA ujawniło taśmy z nagraniami przyjaciół Kwaśniewskich z których wynika jasno, że dawna para prezydencka była de facto właścicielami willi na Kazimierzu, rozmaitej maści dziennikarze i SLDowcy zamartwiali się, że na tych podsłuchach jest informacja o łuszczycy jednego z rozmówców albo problemie alkoholowym polskiego aktora.
Ale też wychodzi w tej narracji dość zabawna metoda. Brać do współpracy przestępców, mafiosów i przekręciarzy, a jak ich aresztują, to można wyrażać obawy o własne bezpieczeństwo. Powraca znane powiedzonko z lat 90-tych. „Liberały-aferały”. Czyli jednak coś potrafią robić dobrze.
OBEJRZYJ TAKŻE PROGRAM O TAŚMACH KWAŚNIEWSKICH:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/510520-sugerujaze-podsluchiwanie-nowaka-sluzylo-kampanii-wyborczej