” Myśmy też walczyli wtedy o spłaszczenie dochodów, o większe podwyżki dla najmniej zarabiających. Poszczególne punkty programu można powiązać z listą „21 postulatów”. Poza tym, jeżeli o mnie chodzi, to mam tutaj ogromną satysfakcję, bo w tej chwili prezydent i premier mówią to, za co ja byłem przez 35 lat odsądzany od czci i wiary. Nie mam więc cienia wątpliwości…” — mówi portalowi wPolityce.pl działacz opozycji z okresu PRL Andrzej Gwiazda.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Jakie wnioski nasuwają się Panu po tych pięciu latach prezydentury Andrzeja Dudy?
Andrzej Gwiazda: Można powiedzieć, że prezydentura prezydenta Dudy i rządy PiS-u charakteryzują się jednym: zrezygnowali z ideologii i rządzą według praw ekonomii. To jest podstawowa tajemnica. Według zideologizowanej ekonomii kryzys zażegnuje się w ten sposób, że się ładuje pieniądze w banki. Natomiast ekonomia sprawdzana przez ostatnie powiedzmy 100 lat mówi, że kryzys likwiduje się przez inwestycje w społeczeństwo. Na przykład kryzys lat 20.-30. - wielki kryzys leseferyzmu – został zażegnany w Stanach Zjednoczonych dosyć pokojowym pociągnięciem. Mianowicie rząd ogłosił, że ma pieniądze na regulację rzeki Tennessee, chociaż według moich przypuszczeń ich nie miał. Stany Zjednoczone cierpiały wtedy na chyba 50 proc. bezrobocie. Tłumy bezrobotnych ruszyły do prac przy regulacji rzeki i te pierwsze wypłaty spowodowały ożywienie gospodarki. Efekt był taki, że jeden dolar wydany na tą wielką inwestycję przyniósł 6 dol. w podatkach. Można powiedzieć, że 500+ oprócz oczywiście dodatkowych plusów, jest powtórzeniem tych działań ekonomicznych, które w historii przyniosły znakomite wyniki. A to, że zostało przydzielone na dzieci, jest dodatkową zaletą tego programu, dlatego że zlikwidowało ubóstwo i zlikwidowało największą troskę rodziców, troskę o dzieci. Dzieci zostały zabezpieczone, czyli oni już mogli podejmować również inicjatywy nawet nieco ryzykowne, a każda inicjatywa jest ryzykowna.
Mówiąc natomiast o polityce przeciwnego obozu. Stany Zjednoczone w czasie kryzysu 2008 chyba 800 mld władowały w banki i to dało bardzo mizerne efekty. Natomiast nieporównanie mniejsze sumy zostały zainwestowane w 500+. Wolny rynek, a taki istnieje – i to nie jest ten wolny rynek, jak go widzi Platforma Obywatelska, tylko rzeczywiście jest wolny rynek, który zachowuje się rozsądnie – i wolny rynek, czyli instytucje ratingowe zareagowały na to podniesieniem przewidywanych prognoz dla Polski, dlatego że zainwestowanie w społeczeństwo gwarantowało rozwój Polski. I jeszcze, jeżeli mówimy o tym, to jest jeszcze jeden czynnik. Jest dzisiaj dość często używany i dość modny współczynnik Giniego, czyli współczynnik, który określa stopień rozwarstwienia społeczeństwa. Badania socjologów w różnych krajach, w Szwecji, w stanach dość odległych od siebie wykazują jedno – wszystkie patologie społeczne, jak młodociane ciąże, jak młodociana prostytucja, jak ilość przestępstw, wypadków samochodowych itd. jest proporcjonalna do rozwarstwienia społecznego. Im większe rozwarstwienie społeczne, tym większe są wszystkie patologie, nawet wydawałoby się skrajnie odległe od ekonomii.
Zatem program prezentowany przez prezydenta Andrzeja Dudę nie tylko ratuje rodziny, nie tylko ustawia polską ekonomię na poziomie, który budzi ogromne zaufanie i jest pozytywnie oceniany przez wolny rynek, ale również jest programem, który jednocześnie zmniejsza bazę dla patologii społecznych. To jest program wszechstronny, który można uzasadnić z wielu różnych punktów widzenia i ze wszystkich punktów widzenia ma pozytywne efekty.
Gdy PO lansowała, że naszą jedyną szansą są niskie płace, to w Polsce kupowali przedsiębiorstwa po to, żeby je zlikwidować i uciekali stąd jak najdalej. Zainwestowanie w społeczeństwo, które stawia na długotrwały rozwój powoduje, że bardzo poważne firmy ze Stanów Zjednoczonych są gotowe w Polsce inwestować i to nie na zasadzie spekulacji finansowych, tylko budować swoje firmy.
Na początku rządów Platformy rozmawiałem z przedstawicielem Ericssona. Pytałem go, czy będą w Polsce inwestować, to mi powiedział: „Panie Andrzeju, tylko idiota inwestuje w kraju, gdzie rząd zachwala bezrobocie”. Wydaje mi się, że jeżeli ktoś jako tako przykłada się, żeby obserwować sytuację społeczną, gospodarczą, czyli w ogóle co się dzieje na świecie, to nie ma wątpliwości: Platforma to są chłopcy, którym w młodości czegoś tam ekonomia chicagowska nakładła do głowy i oni chodzą i powtarzają.
Pamiętam osiem lat rządów PO-PSL, kiedy mówiono, że trzeba zaciskać pasa, że trzeba pomagać bankom, a teraz Rafał Trzaskowski, który nota bene jest wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej stara się przekonać wyborców, że między nim a Andrzejem Dudą nie ma różnicy. W jakich kategoriach odczytywać ten kampanijny spektakl kandydata Koalicji Obywatelskiej?
Jest to spektakl zdumiewający. Jeśli kandydat na prezydenta na wiecu wyborczym, czyli tam, gdzie reprezentuje swoje poglądy, swój program, mówi, że on nie ma zamiaru sprawdzać życiorysów ludzi, którym powierza ważne państwowe funkcje. Na to jakiś dziennikarz zadał celne pytanie: „Jak on będzie przydzielał odznaczenia?”. A jak będzie mianował premiera? Na zasadzie, że jest podobny do ulubionego aktora? Przecież to jedno stwierdzenie w stu procentach dyskwalifikuje go jako potencjalnego prezydenta. Przy takim oświadczeniu, że będzie powierzał poważne funkcje państwowe ludziom niesprawdzonym, to wydaje mi się, że wszystkie inne jego poglądy mnie nie interesują. To jedno wystarcza, żeby był wykluczony jako kandydat na prezydenta.
Czego oczekiwałby Pan po drugiej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, gdyby udało mu się zwyciężyć?
Żeby kontynuował tą politykę, którą kontynuował przez pięć lat. To w zupełności wystarczy, ten kierunek polityki.
Podjąłbym się wykazania, że program PiS-u, czyli program Andrzeja Dudy jest bezpośrednią realizacją programu „Solidarności”. Myśmy też walczyli wtedy o spłaszczenie dochodów, o większe podwyżki dla najmniej zarabiających. Poszczególne punkty programu można powiązać z listą „21 postulatów”. Poza tym, jeżeli o mnie chodzi, to mam tutaj ogromną satysfakcję, bo w tej chwili prezydent i premier mówią to, za co ja byłem przez 35 lat odsądzany od czci i wiary. Nie mam więc cienia wątpliwości…
A poza tym PO już lansuje tą ideologię w ekonomii, od której ważni ekonomiści, nawet twórcy tej ideologii się odżegnali, przyznali do błędu. A oni są takimi pogrobowcami, którzy nie zauważyli nawet, że ich nauczyciele już zmienili zdanie, już przepraszają za to, czego ich nauczyli. Oni dalej swoje i swoje, dlatego że nic innego nie umieją. To, że minister skarbu mówił, że pieniędzy nie ma i nie będzie, to nie była żadna złośliwość. Oni po prostu tych pieniędzy zarobić nie potrafią. Oni naprawdę uważali, że jeżeli oni są niedołęgami, to PiS też będzie niedołęgą i nie da rady tego zrobić. W takiej sytuacji jesteśmy i jedyne, nad czym można i należy załamywać ręce i szukać z tego jakiegoś wyjścia, to że połowa Polaków ulega propagandzie, której nawet pobieżna analiza wykazuje, że jest to propaganda skierowana do głupców, do ludzi niemyślących i do ignorantów. Mówię do głupców, czyli ludzi, którzy wiedzy nie mają i odmawiają jej zdobycia. To, że człowiek czegoś nie wie, to trudno, natomiast głupiec to jest ktoś, kto nie chce się dowiedzieć. I do tych jest skierowana propaganda Platformy Obywatelskiej od czasu, jak powstała. Cały czas jest ukierunkowanie, że połowę społeczeństwa da się oszukać, no więc oszukują. Skutecznie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508726-gwiazda-program-dudy-to-realizacja-programu-solidarnosci?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29