Prof. Monika Płatek wyszła przed szereg z własnego środowiska i broniła aktu łaski ze strony prezydenta. „Salon” jednak tego nie wybaczy? Feministka szybko się więc skorygowała i postanowiła bezpardonowo atakować Andrzeja Dudę.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: UJAWNIAMY. Znamy pozytywną opinię sądu ws. prawa łaski prezydenta wobec mężczyzny skazanego za pedofilię. Sąd wierzy w jego przemianę

CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS. Rodzina, której pomógł prezydent Duda ma już dość wykorzystywania przez tabloid. Czy będzie pozew przeciwko RASP?

Prof. Płatek broniła prezydenta Dudę

Tabloid „Fakt”, a w ślad za nim politycy totalnej opozycji i niektórzy komentatorzy jej sprzyjający, postanowili obrzucać prezydenta Andrzeja Dudę błotem, próbując go oskarżać o „ułaskawienie pedofila”. Co zaskakujące, w obronie głowy państwa i jego decyzji stanęła niedawno skrajna feministka prof. Monika Płatek!

„Nie naruszył prawa i zachował się i godnie, i rozsądnie”

— pisała.

CZYTAJ TAKŻE: Zaskakujący artykuł prof. Płatek w „GW”. Publicystka broni prezydenta Dudę: Nie naruszył prawa i zachował się i godnie, i rozsądnie

Feministka zmienia zdanie i bezpardonowo atakuje

Prof. Płatek wyszła w ten sposób przed szereg, a gdy zobaczyła gdzie wieje wiatr po stronie opozycji… szybko się skorygowała i zgodnie z przekazem antyPiS-u i brudnej kampanii postanowiła bezpardonowo atakować prezydenta.

Dopiero po napisaniu tego tekstu i po jego opublikowaniu miałam okazję zapoznać się z tweetem pana prezydenta, który zmienia wszystko

— powiedziała w TOK FM.

Gwałt w rodzinie nie jest sprawą rodzinną. Jest sprawą państwa i to państwo ma obowiązek działać i chronić dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym

— stwierdziła.

Feministka i profesor prawa oceniła, że prezydent ma absolutne prawo do zastosowania prawa łaski, ale musi mieć pewność, że nie ma w danej sytuacji do czynienia z przemocą psychiczną, finansową ani żadnym innym naciskiem.

Po pierwsze nie sprawdzono, jakie są rzeczywiste przyczyny wniosku ofiar o ułaskawienie. Po drugie - przez cały czas, kiedy sprawca siedział w więzieniu, te kobiety nie mogły liczyć na pomoc państwa z funduszy, które są na to przeznaczone (…). A ja byłam strasznie naiwna sądząc, że sprawdzono te wszystkie okoliczności

— powiedziała, tłumacząc się w TOK FM.

Szybka zmiana zdania, bo opozycja i „salon” nie wybaczy? Jakież to przykre.

kpc/”GW”/wPolityce.pl/TOK FM