Można powiedzieć, że taka po prostu małość wychodzi z niektórych polityków opozycji, którzy tak właśnie bagatelizują tą podróż, czy też chcą ją w jakiś sposób zdyskredytować. Zdają sobie sprawę z tego, że pan prezydent podniósł współpracę ze Stanami Zjednoczonymi na najwyższy poziom. Dokonał tego, czego nie udało się dokonać poprzednim prezydentom: obecność wojsk amerykańskich w Polsce, zniesienie wiz do USA dla Polaków
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl senator Maria Koc (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Opozycja ewidentnie wpadła w panikę z powodu zbliżającej się wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych i jego spotkania z Donaldem Trumpem. Z czego to może wynikać?
Senator Maria Koc: Opozycja boi się sukcesów pana prezydenta Andrzeja Dudy. Niewątpliwie te bardzo dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi, jakie teraz łączą Polskę i osobiście pana prezydenta Andrzeja Dudę z panem prezydentem Donaldem Trumpem to jest wielki sukces. Opozycja chciałaby to przemilczeć.
Ta wizyta przypomni wszystko, co się działo w polityce zagranicznej przede wszystkim w zakresie bezpieczeństwa państwa przez ostatnie pięć lat właśnie za sprawą pana prezydenta Andrzeja Dudy. Tego się boi opozycja. Opozycja chciałaby te sprawy zmarginalizować, a wręcz po prostu zanegować. Ale myślę, że każdy polityk, niezależnie z jakiej jest opcji, który kieruje się polską racją stanu, a nie jakimiś partykularnymi, partyjnymi interesami jest w stanie przyznać, że jest to bardzo ważna wizyta. To, że ona się odbywa właśnie w takim czasie, ma niebagatelne znaczenie. Przecież to jest pierwsza wizyta głowy państwa po epidemii w Stanach Zjednoczonych. Pan prezydent Donald Trump, otwierając znowu Stany Zjednoczone i dynamizując tę współpracę, zaprasza jako pierwszego polskiego prezydenta. To świadczy o strategicznym sojuszu łączącym nasze państwa. Negowanie tego, czy szydzenie, bagatelizowanie tego to jest naprawdę godzenie w polską rację stanu. Ten sojusz ma ogromne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa, bo przecież wiemy, że to bezpieczeństwo tutaj, na wschodniej flance NATO jest sprawą niezwykle istotną. Niezwykle istotną jest obecność wojsk amerykańskich w Polsce, budowa bazy w Redzikowie, też wyposażenie polskiej armii w najnowocześniejszy sprzęt, który produkowany jest w Stanach Zjednoczonych – myślę tutaj i o Black Hawkach, ale też o F-35 czy systemie Patriot. To wszystko ma wielkie znaczenie dla naszego bezpieczeństwa i z tego nie wolno szydzić. Po prostu trzeba to wspierać i to jest obowiązek każdego polityka, niezależnie od tego, kto go wybrał i z jakiej jest partii politycznej. Ale okazuje się, że niektórzy nie dorośli do tych funkcji, które pełnią w polityce i dlatego zachowują się tak niegodnie.
Chcę tylko powiedzieć, że tak naprawdę teraz kształtuje się taki nowy ład, nowy porządek, bo nie wiemy, jak dokładnie będzie wyglądał świat po epidemii, czy on się będzie bardzo różnił od tego przed epidemią. Pewnie tak, więc warto być w tej pierwszej lidze graczy i warto być tutaj partnerem u boku Stanów Zjednoczonych i korzystać na bliskiej współpracy nie tylko w zakresie gospodarczym, ale też bezpieczeństwa, wymiany handlowej, bezpieczeństwa energetycznego, nie tylko militarnego. To są bardzo ważne aspekty tej wizyty pana prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych.
Cały czas mamy do czynienia z grą opozycji obliczoną na obniżenie rangi, znaczenia tej wizyty. Pan marszałek Grodzki powiedział: „za tą wycieczkę pana prezydenta Dudy pewnie przyjdzie sporo zapłacić”, „Jeżeli pan prezydent Duda podaje prezydentowi Trumpowi koło ratunkowe, czy odwrotnie, to nie będzie za to darmo”. Wiadomo, że w polityce liczą się przede wszystkim interesy, ale zastanawiam się skąd te słowa, skoro tutaj interesy Polski i Stanów Zjednoczonych są w wielu aspektach zbieżne?
To jest po prostu zazdrość. Taka mała, niska zazdrość. Można powiedzieć, że taka po prostu małość wychodzi z niektórych polityków opozycji, którzy tak właśnie bagatelizują tą podróż, czy też chcą ją w jakiś sposób zdyskredytować. Zdają sobie sprawę z tego, że pan prezydent podniósł współpracę ze Stanami Zjednoczonymi na najwyższy poziom. Dokonał tego, czego nie udało się dokonać poprzednim prezydentom: obecność wojsk amerykańskich w Polsce, zniesienie wiz do USA dla Polaków. To są sukcesy Andrzeja Dudy. Polacy sobie o tych sukcesach przypomną. Zresztą zapewne pan prezydent przywiezie konkrety ze Stanów Zjednoczonych i politycy PO po prostu się boją, że to przysporzy kolejnych punktów panu prezydentowi. Andrzej Duda jest bardzo dobrym prezydentem, dba o interes kraju i mówi o konkretach. Jest politykiem wiarygodnym, więc możemy być na sto procent pewni, że to, o czym mówi, zostanie wykonane.
Ta polityczna zazdrość i małość w obliczu tego wszystkiego, co się dzieje na świecie, także w kwestiach bezpieczeństwa, nie powinna mieć miejsca.
Pan Grodzki posunął się nawet do tego, że oświadczył, iż wizyta ta nie przyniesie korzyści, ale więcej szkód. Jakby się Pani odniosła do tego typu oceny?
Do tego się nie da odnieść. Jest mi bardzo przykro, że mówi to marszałek Senatu. To są niegodne słowa. Jak wizyta prezydenta Polski u naszego największego sojusznika za oceanem może przynieść szkody? Co pan marszałek ma na myśli? Trudno mi powiedzieć. To jest po prostu niszczenie wizerunku prezydenta, ale przez to niszczenie wizerunku Polski. Jak on może mówić takie rzeczy? Współpraca ze Stanami Zjednoczonymi może przynieść Polsce szkody? To z kim mamy współpracować? Współpracujemy ze Stanami Zjednoczonymi, bo to jest przecież ważne państwo w NATO. Przecież mówimy tu o kwestiach najbardziej żywotnych dla państwa polskiego, o bezpieczeństwie. Jakaż tu może nam z tego szkoda wyniknąć? Wstyd po prostu, że marszałek Senatu mówi takie rzeczy. To jest po prostu niegodne. Myślę, że kiedyś politycy, którzy takie słowa wypowiadają, będą się tego wstydzić.
Pojawia się w tym momencie pytanie, czyje interesy reprezentuje pan marszałek Grodzki?
Właśnie nie wiem… Czyli co? Lepiej, żeby pan prezydent Andrzej Duda pojechał do Moskwy? To gdzie ma szukać sojuszy, żeby zabezpieczyć nasze interesy? Przecież współpracujemy z krajami Unii Europejskiej, szukamy też dobrej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. To jest potężny gracz, także jeśli chodzi o gospodarkę, o handel międzynarodowy, wymianę…
Jak to? Czynić takie zarzuty? To jest po prostu ciężko skomentować. Jeżeli politycy opozycji mówią takie rzeczy, świadczy to po prostu o tym, że interes Polski jest dla nich dużo mniej ważny niż interes partyjny. Oni po prostu myślą teraz tylko i wyłącznie o kandydaturze Rafała Trzaskowskiego, o tym, jak go wesprzeć i chcą to zrobić kosztem Andrzeja Dudy, pomniejszając zasługi działalność, aktywność pana prezydenta. To jest po prostu niegodne.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/505457-wywiad-koc-wstyd-ze-marszalek-senatu-mowi-takie-rzeczy