Stan wyjątkowy albo najlepiej jakiś stan wojenny. To chyba największe marzenie polskiej opozycji, szczególnie tej spod znaku Koalicji Obywatelskiej. Ależ by było. Skargi do Komisji Europejskiej, że rząd PiS pod płaszczykiem walki z koronawirusem likwiduje demokrację. Przecież szacowne gremium europejskie już nas zdążyło skrytykować za zamykanie granic. Tylko po to, by kilka dni później zalecić to samo innym.
Na razie stanu wyjątkowego, wojennego, wojska na ulicy, kar za niewychodzenie z domu nie ma. Otóż okazało się, że ten anarchiczny tępy motłoch, czyli my, zachował się w sposób najbardziej zdyscyplinowany i racjonalny w Europie. Przecież jesteśmy tak ogłupieni klerem, tak anarchiczni, a zarazem tak niedorośli do demokracji. Wokoło nas unosi się irracjonalny zapach kruchty kościelnej i „propagandy rządowych mediów”. Tyle gorzkich słów poświęciły nam salonorosłe autorytety socjologiczne w rodzaju Madame Jandy czy Stuhra juniora. Tyle było publicystyki, apeli, wskazywania, że nie dorośliśmy, żeśmy głupi wschodnioeuropejski ludek, który dla naszego dobra zacni cywilizatorzy z Zachodu muszą wziąć za twarz. Że jesteśmy genetycznie niedorosłą Mitteleuropą.
A tu niewymuszona dyscyplina. Nie trzeba ludzi zaganiać do aresztów domowych, jak w Hiszpanii czy Francji. Sami się pilnują. Zrobili zapasy, ale też nie dali się zwariować. Ufają swojemu państwu, a rząd tego państwa im, bo nie oszukujmy się, bez gigantycznego wzajemnego zaufania cały trud tria Morawiecki, Szumowski i Kamiński byłby parą w gwizdek. Jak to wytłumaczyć, co z tym zrobić? Już podpowiadam, pani Krystyno, pani Agnieszko, panie Tomku (zdrowia – tak przy okazji). Polaków PiS nie musi już do niczego zmuszać. Braki w wykształceniu, brak dostatecznie wysokich funduszy na działalność opozycji i prasy „demokratycznej”, brak sankcji ekonomicznych sprawiły, że kupieni za 500+ wolą kosztem ochrony jakiś kilku, może kilkudziesięciu tysięcy istnień ludzkich wyrzec się wspólnych europejskich wartości. Może być? Jak nie, to zapewne ekscesarz Europy wymyśli coś jeszcze bardziej odlotowego.
Na pocieszenie zawsze zostanie mu grono bohaterów, którzy już w momencie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego wędrowali jak co wieczór z trąbkami i bojowymi pieśniami wokoło gmachu TVP na warszawskim placu Powstańców. Tym bohaterom niestraszny ani własny los, bo przecież większość jest w grupie wiekowej dużego zagrożenia, ani innych. To wasza przyszłość.
Felieton Wiktora Świetlika ukazał się w numerze 13/2020 tygodnika „Sieci”.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/493444-z-kamaszy-marzenie-polskiej-opozycji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.