Część sędziów sprzeciwia się zmianom, tak jak prezesi spółdzielni sprzeciwiają się zmianom w spółdzielczości czy komornicy zmianom w przepisach ich dotyczących. W mojej ocenie to jest walka o władze, a nie o wolne sądy, o niezawisłość sędziowską – analizuje sytuację polskiego wymiaru sprawiedliwości Lidia Staroń, senator niezależna, w rozmowie z Edytą Hołdyńską na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Polityk w gorzkich słowach określa zachowanie protestujących przeciwko reformie sędziów. Wylicza wiele zaniechań, jakich jej zdaniem dopuszczają się sędziowie.
Brak nadzoru przy postępowaniach egzekucyjnych, w wyniku czego ludzie tracą majątek, często dach nad głową. Orzekanie wbrew prawu, arogancja, lekceważące traktowanie ludzi, niedopuszczanie dowodów. (…) Tu nie chodzi już o kradzież 50 zł. Chodzi o przyzwolenie na bezkarność. Staroń mówi, że zdecydowała się wesprzeć rządową reformę zmieniającą ten stan rzeczy. Jeżeli widzę dobre inicjatywy ze strony PiS, to je popieram. Jeśli chodzi o tzw. ustawę dyscyplinującą, to uznałam, że jest ona konieczna, choć nie do końca się zgadzam z częścią jej zapisów
— dodała polityk.
Kaganiec zakładany przez Sąd Najwyższy
Staroń przytacza historię jednej z osób wyrzuconych przez Sąd Najwyższy. Takiej, której jak sama mówi, nałożono przysłowiowy kaganiec, w postaci zakazu orzekania.
Rozmawiałam z młodą sędzią, która nie ma nic wspólnego z PiS, nie ma nawet podobnych poglądów. Nie miała ani bogatych i wpływowych rodziców, ani pieniędzy, pochodzi z bardzo prostej rodziny, ale przez lata ciężko pracowała. Marzyła, żeby być sprawiedliwym sędzią, pomagać ludziom. SN skrzywdził tę dziewczynę. Ona czuje się oszukana i się boi. Nie może być tak, że jeden sędzia podważa status drugiego sędziego.
Lidia Staroń obawia się, że protesty sędziowskie grożą paraliżowi państwa. Dlatego należało wyjaśnić sytuację.
Brak sprawnego sądownictwa dyscyplinarnego przekłada się na poczucie bezkarności niektórych sędziów
— zauważyła senator.
Lidia Staroń ubolewa również nad malejącym wśród Polaków zaufaniem do sądów.
Jak ludzie mają rozumieć to, że jeden sędzia może orzekać, a drugi nie? Podkreślam, już nie ma granic. Dla mnie ważna jest służba ludziom. Trzeba to przypominać i sędziom, i politykom
— dodaje pani senator.
Więcej o polskim sądownictwie w „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 10 lutego, także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/486842-lidia-staron-w-sieci-to-uchwala-sn-jest-kagancowa?wersja=mobilna