Szeroko o ruszającej kampanii prezydenckiej, a zwłaszcza o tym gdzie tkwi klucz do reelekcji prezydenta Andrzeja Dudy napisałem w artykule zamieszczonym w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”:
Polityczna stawka wyborów prezydenckich jest ogromna. Wynik rozstrzygnie o przyszłości Polski nawet na dekadę. Prawica może wygrać, ale tylko pod warunkiem, że w kampanii zbuduje ruch społeczny, który zrównoważy przewagę strukturalną obozu III RP. Trzeba z całą mocą przywołać ducha pierwszej Solidarności.
Podkreślam też konieczność samodzielnego nakreślenia osi kampanii, narzucenia własnej agendy, bo założenie, że opozycja tego nie zrobi, jest złudzeniem:
Wszystkie zasoby zostaną rzucone przeciw Andrzejowi Dudzie, i to niezależnie od tego, jak słaby kandydat wyłoni się z opozycyjnego chaosu. Sondaże pokazują, że bez względu na to, kto stanie przeciw urzędującemu prezydentowi w II turze, wynik rozstrzygnie się o włos. Dla aktywu i wyborców opozycji, czujących się upokorzonymi rządami Zjednoczonej Prawicy, każdy prezydent będzie lepszy od obecnego. Każdy też niesie kluczową dla opozycji obietnicę: zemstę na pisowcach za to, że śmieli odebrać władzę ludziom czującym się właścicielami Polski od 1944 r. i – co więcej – że rządzą zaskakująco sprawnie.
Andrzej Duda musi być więc dynamicznym kandydatem dalszej zmiany, musi z mocą przekonywać wyborców do celów obozu naprawy państwa. Tylko wtedy wygra, bo tylko taki prezydent Duda jest Polakom potrzebny. Gdyby zechciał być usypiaczem, co niektórzy mu podpowiadali, to zapewniam - są lepsi od niego usypiacze. Nie mówiąc o tym, że to prosta droga do losu prezydenta Komorowskiego.
Także II kadencja musi nieść obietnicę reform, bo tego chcą wyborcy, bo obóz naprawy państwa wciąż ma w Polsce większość - mimo zdarzających się słabości, porażek i ludzkich potknięć. Trudno takich uniknąć w jakimkolwiek zbiorowisku ludzkim, w jakiejkolwiek strukturze politycznej. Patrzeć jednak należy na całokształt, sprawdzać, czy wyciągane są wnioski, widzieć zasadniczy wektor.
Mam wrażenie, że od kilkunastu dni prezydent tak właśnie działa: dynamicznie, ofensywnie, wskazując różnice. I jeśli patrzeć na najnowszy sondaż Social Changes dla wPolityce.pl, przynosi to dobre efekty:
A przecież ten wzrost przychodzi w chwili, gdy media III RP napadają na prezydenta pod byle pretekstem!
Uważam, że wybory prezydenckie wygra kandydat obiecujący zmianę tego, co dziś Polaków boli najbardziej. Trzeba to odczytać (uważam, że tymi tematami są chore sądownictwo oraz nie spełniająca rosnących oczekiwań służba zdrowia), sformułować program i się bić. Łatwo nie będzie, znowu odradza nam się przemysł pogardy, o czym poruszająco napisał Jacek Karnowski.
Ale innej drogi nie ma - Polska to tak ważne miejsce w Europie, że wciąż trzeba o suwerenność się bić. Tym razem, na szczęście, tylko w wyborach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/483037-jesli-duda-bedzie-kandydatem-dalszej-zmiany-wygra-pewnie?wersja=mobilna