Nie ma znaczenia, kto zostanie nowym przewodniczącym PO, gdyż i tak będzie to kot w worku, a po zmianie ta partia może się już się nie odrodzić
– pisze na łamach tygodnika „Sieci” Stanisław Janecki.
Publicysta zwraca uwagę, że od przegranych wyborów parlamentarnych „polityczne ojcobójstwo na Grzegorzu Schetynie stało się jedyną możliwością zmiany w Platformie Obywatelskiej”.
A głównym autorem takiej tezy i strategii nie byli tzw. młodzi (wściekli) w partii, lecz jej współzałożyciel i przez ponad 11 lat przewodniczący – Donald Tusk. Schetyna znał tę strategię i próbował się bronić aż do końca 2019 r. Poddał się 3 stycznia 2020 r., w ostatnim dniu zgłaszania kandydatur na przewodniczącego partii, gdy zawiodły wszystkie jego sposoby na odwrócenie scenariusza ojcobójstwa. Tego samego dnia Schetyna namaścił na następcę swego zastępcę Tomasza Siemoniaka (…). Przed 3 stycznia 2020 r. jedyny program zgłoszonych wtedy kandydatów na przewodniczącego PO stanowiło bycie anty-Schetyną. W czym zresztą odbijał się cały pomysł programowy PO kierowanej przez Schetynę, czyli bycie anty-PiS
— czytamy.
Rezygnacja nie była więc wspaniałomyślnym gestem czy wstępem do nowej wizji programowej, lecz wynikała z pewności dotkliwej klęski, nawet z dwoma lub trzema konkurentami. Ato byłoby dla Schetyny zabójcze, szczególnie wizerunkowo, i nie dawało mu żadnych szans zaczepienia się przy nowym przewodniczącym, nawet gdyby chodziło tylko o litość. Gdyby nie zrezygnował, kampania wyborcza w PO byłaby jedną wielką jatką przeciwko Schetynie, wspieraną przez nielubiące go liberalno-lewicowe media. Ale Schetyna zniknął bez potrzeby niszczenia go czy wbijania mu sztyletu w plecy. W pewnym sensie to jest także jego zemsta na przeciwnikach, gdyż muszą teraz przedstawić jakieś pozytywne tezy programowe, a tych jak na lekarstwo
— podkreśla.
Niezależnie od tego, kto wygra wybory na przewodniczącego PO, będzie to mimo wszystko kupowanie kota w worku. Nie sposób, by do 25 stycznia 2020 r. (wtedy ogłoszone będą wyniki, a ewentualna dogrywka jest planowana na 8 lutego) pretendenci pokazali bowiem program czy precyzyjnie określili, jak ma wyglądać nowa Platforma Obywatelska. Wszyscy liczą, że gdy wygrają, jakoś to będzie. Tym bardziej że nie będzie już Schetyny. Ale jak będzie, tego nie wie nikt. Niektórzy analitycy twierdzą zresztą, że to nie ma żadnego znaczenia, podobnie jak to, kto zostanie przewodniczącym, gdyż po Grzegorzu Schetynie PO już się nie odrodzi i czeka ją stopniowa marginalizacja
— stwierdza autor.
Więcej w nowym numerze „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 13 stycznia br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/482816-stanislaw-janecki-w-sieci-uczta-schetynozercow?wersja=mobilna