Takie określenia wynikają jedynie z niewiedzy wyzłośliwiających się dziennikarzy - powiedział o nazywaniu go anty-Bodnarem pełnomocnik rządu ds. praw człowieka Marcin Warchoł w wywiadzie dla „DGP”. Dodał, że tacy pełnomocnicy są przy większości rządów państw członkowskich UE.
Jako pełnomocnik rządu mam większy wpływ na władzę ustawodawczą i większe możliwości działania na etapie legislacyjnym, gdy powstają nowe przepisy. Mogę wpływać na ich kształt, biorąc udział w posiedzeniach Rady Ministrów i Komitetu Stałego Rady Ministrów
—podkreślił pełnomocnik rządu ds. praw człowieka, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Warchoł, zapytany o to czym ma się różnić jego działalność od działalności RPO.
Dodaje, że jego zadaniem jest rozwiązywanie problemów obywateli w sposób systemowy, np. przekonując rząd i parlamentarzystów do pewnych rozwiązań prawnych albo od nich odwodząc, podczas gdy zadaniem Rzecznika Praw Obywatelskich „jest przede wszystkim zajmowanie się sprawami konkretnych obywateli, którzy potrzebują pomocy”.
Jego zdaniem, gdy spojrzymy na prawo, obowiązujące standardy i polskie regulacje, a zapomnimy na chwilę o polityce, w Polsce „jest nieźle”.
Co prawda jest ok. 30 organizacji, w imieniu których głos zajmuje 60–70 tych samych osób myślących jedynie o +dokopaniu+ władzy, ale prezentowana przez nich narracja jest wypaczona
—ocenia.
Warchoł podkreślił, że „wiele osób, z reprezentantami wspomnianych organizacji włącznie, prezentuje wizję praw człowieka, która przeszła do historii już w połowie lat 80. XX wieku”.
Mówią, że należy chronić jednostkę przede wszystkim przed państwem, swoistego rodzaju Lewiatanem, który tylko czyha na ludzkie potknięcia. Taka wizja to anachronizm. Jednostkę ma chronić państwo. Między innymi poprzez sprawny system sądowniczy i egzekucję przepisów wobec tych, którzy naruszają prawa człowieka. Czasem trzeba niektórych obywateli ukarać, by ochronić innych
—zaznaczył.
Zapytany o przestrzeganie praw człowieka w Polsce odpowiedział, że gruntowne reformy, które w ostatnich latach przeprowadzono w wielu obszarach szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości, „znacząco poprawiły sytuację”.
Dzieci otrzymują zaległe alimenty, więźniowie zyskali możliwość pracy, pacjentom zapewniliśmy ochronę przed mafiami lekowymi, konsumentom – ochronę przed wykluczeniem społecznym i popadaniem w szarą strefę (upadłość konsumencka). Poprawiła się szybkość rozpoznawania spraw karnych czy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, a gruntowna reforma prawa karnego zapewni ochronę ofiarom przestępstw
—wymienił.
Dodał jednocześnie, że w pierwszych dwóch tygodniach jego urzędowania wpłynęło do niego „kilkaset najróżniejszych spraw”. „W większości są to skargi indywidualne, opisy jednostkowych zdarzeń, ale da się już te sprawy ułożyć w pewne bloki zagadnień” - powiedział.
Podkreślił, że Polacy największy kłopot mają z sądami, prokuratorami, notariuszami, adwokatami i radcami prawnymi.
Trudno mi teraz powiedzieć, ile z tych skarg jest zasadnych, ale niepokojące jest to, że tak wielu Polaków aż tak źle ocenia szeroko pojęty wymiar sprawiedliwości i przedstawicieli zawodów prawniczych
—zaznaczył.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/481979-pelnomocnik-rzadu-ds-praw-czlowieka-odpowiada-krytykom