„Polska PiS ma 6 miesięcy, by zdecydować, czy uczestniczy w unijnej strategii neutralności klimatycznej, czy wybiera klimatyczny polexit” - twierdzi w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Janusz Lewandowski, europoseł PO, były minister przekształceń własnościowych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Waszczykowski: W Unii Europejskiej mamy wojnę ideologiczną z rządami, które odbiegają od ideologii lewicowo-liberalnej

A oni znowu swoje! Unijny polityk szantażuje Polskę i Węgry: Nie przyjmiecie uchodźców, nie otrzymacie funduszy

Z przyczyn znanych tylko Jarosławowi Kaczyńskiemu Polska zaostrzyła konflikt z UE pod koniec 2019 roku na dwa sposoby: poprzez zamach na sądownictwo i weto klimatyczne

— mówi Lewandowski.

Europoseł Platformy zapomina chyba, że kształtowanie wymiaru sprawiedliwości należy do wyłącznych kompetencji państw członkowskich. Jeśli chodzi o rozwiązania dotyczące klimatu, to Polska nie zawetowała ustaleń szczytu, a została tylko wyłączona z realizacji neutralności klimatycznej do 2050 r. Nasz kraj ma to zrobić we własnym tempie.

Polska PiS ma 6 miesięcy, by zdecydować, czy uczestniczy w unijnej strategii neutralności klimatycznej, czy wybiera klimatyczny polexit

— dodaje.

Dalej głównym wątkiem rozmowy staje się polexit, do którego zdaniem Lewandowskiego mają prowadzić rządy Prawa i Sprawiedliwości.

Wciąż wierzę, że Polacy instynktownie łączą członkostwo w UE nie tylko z pieniędzmi, ale także z bezpieczeństwem. Swoim i swoich dzieci

— mówi europoseł PO.

Może, jeżeli UE będzie codziennie łączona z niszczeniem tradycyjnej polskiej rodziny. Sztucznie wytworzona trwoga obudziła polską prowincję przed wyborami europejskimi, a później parlamentarnymi

— odpowiada na pytanie o to, czy PiS może zniechęcić Polaków do Unii Europejskiej.

Jeżeli do tego doda się prezentowanie misji klimatycznej jako złowrogiego zamachu na polskie miejsca pracy, to można na tyle ogłupić Polaków, by odwrócili się od Unii

— dodaje.

Lewandowski przyznaje też, że Platformie Obywatelskiej potrzebna jest zmiana. Cel jest jednak zaskakujący. PO ma się zmienić, aby „pozostać jedynym realnym anty-PiS-em i uchronić Polskę przed zupełną marginalizacją w Unii Europejskiej”.

Politycy opozycji wracają do narracji o „polexicie”. Jak na razie Polacy nie dali się jednak na nią nabrać.

xyz/”Rzeczpospolita”